Reklama

"Chrzest": REŻYSER O BOHATERACH

MAGDA (Natalia Rybicka)

Kiedy otrzymałem scenariusz, zorientowałem się, że postać Magdy jest trochę słabsza w porównaniu do chłopaków. Postanowiłem ją wzmocnić, a więc dałem tej postaci więcej do powiedzenia. Zależało mi, żeby Magda w pewnym momencie stała się bardziej świadoma niebezpieczeństwa, które z dnia na dzień jest coraz bliższe. Do tej roli wybrałem Natalię Rybicką - aktorkę, która z racji swojego wieku i delikatnej urody uzasadnia naiwność bohaterki. Magda ma około 20 lat i pochodzi z zamożnego domu, w którym nie musiała przejmować się prozą życia. Jest pielęgniarką i spotyka Michała w pracy - zszywa go. Dość szybko nawiązuje się między nimi bliższa znajomość. Możliwe, że Magda nie ma nawet czasu, żeby dojrzeć i przeanalizować decyzję o wspólnym życiu z Michałem. Magda jest ślepo wpatrzona w Michała, czuje się przez niego kochana i akceptowana bezwarunkowo. Wydaje jej się, że trafiła do idealnego, poukładanego świata, który on jej stworzył. Szybko pojawia się dziecko, które jest troszkę takim alibi dla niej. Magda jest mamą, skupioną na dziecku. Czuje jednak, że coś dziwnego dzieje się z Michałem, że coś się zbliża.

Reklama

MICHAŁ (Wojciech Zieliński)

Michał jest facetem około 30 lat i chce przeżyć życie trochę na skróty. Kiedy poznaje Magdę wierzy, że ma swoje pięć minut, żeby dostać się do "nieba". Ona jest dla niego czystym aniołem, a on jest wspaniałym mężem. Na pewno się kochają, jest im dobrze razem w łóżku. Michał szybko decyduje się na założenie pełnej rodziny. Jest trochę romantyczny w tym co robi, bo płaci wysoką cenę za swoje uczucia. Pragnie dać sobie szansę na życie takie, jakie ma każdy człowiek. Z pomocą rodziców Magdy zakłada własny biznes. Odkrywa, że da się dobrze żyć z uczciwej pracy mając trochę sprytu. Jest taka scena, kiedy Michał stoi z Jankiem na dachu i krzyczy "To jest moje miasto!!!". On przyjechał z małego miasteczka i robi w Warszawie karierę. Duże miasto daje wiele różnych możliwości, też taką, że można się w nim ukryć. Michał ma w sobie coś ze straceńca, bo wie, że za chwilę straci luksus życia. Próbuje zapewnić przyszłość rodzinie, ocalić ją przed światem zewnętrznym - przed zagrożeniem. Michałowi zależy na chrzcie synka, stara się do tego czasu tworzyć pozór normalnych okoliczności. Jest taka scena w kuchni, kiedy Michał upija się i wyrzuca z siebie ogromne napięcie, w którym cały czas żyje, ale nie potrafi powiedzieć prawdy Magdzie.

JANEK (Tomasz Schuchardt)

W scenariuszu ewidentnie Michał jest głównym bohaterem. Ja jednak chciałem tak rozłożyć akcenty, żeby ta historia była opowiadana przez Janka. On na początku filmu jest trochę takim oszołomem, zachowuje się jak młody szczeniak. Potem dojrzewa w przewrotny sposób, bo płaci bardzo dużą cenę za to, co się z nim dzieje. A więc historia zaczyna się od niego i na nim się kończy. Janek wychodzi z wojska i przyjeżdża do Michała. Poznaje Magdę i myśli, że to dziewczyna podstawiona albo "wyrwana" do jednorazowej zabawy. Janek pamięta Michała takiego, jakim był kiedyś i jest przekonany, że będą razem imprezować. Nie rozumie, dlaczego Michał wybrał go na ojca chrzestnego swojego syna i jest zaskoczony, kiedy poznaje cały jego plan. Z jednej strony widzi zmiany u Michała, z drugiej strony kusi go świat Grubego, który próbuje nim manipulować. Jest jeszcze w tym wszystkim Magda? Metaforycznie mówiąc toczy się walka o duszę Janka: czy wybierze dobro czy wybierze zło, w którą stronę pójdzie?

GRUBY (Adam Woronowicz)

Nie bez powodu w filmie pojawia się na początku rycina "Kain i Abel". Ona jest odniesieniem do tematu zła, immanentnie wpisanego w naturę człowieka. Chciałem, by zło w moim filmie było nie przewidziane, nie założone, proste. Wybrałem do tej roli Adama Woronowicza, który zwłaszcza po filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas", ma taki wizerunek artystyczny, że trudno widzowi podejrzewać go o inklinacje w kierunku zła. Zależało mi na tym, by zło w "Chrzcie" miało wymiar bardziej mentalny, niż fizyczny i wiedziałem, że Adam uwiarygodni postać Grubego. On potrafił wyzwolić w sobie takie niesłychanie napięcie wewnętrzne, dzięki któremu stworzył rolę niezwykle poruszającą. Moim zdaniem Adam Woronowicz jest bezdyskusyjnie jednym z najlepszych polskich aktorów. Pracowaliśmy wcześniej w teatrze TV nad "Kolekcją" Harolda Pintera. Czapki z głów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Chrzest
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy