Tajemnica kultowej sceny z "Pulp Fiction". Prawda zaskakuje
Scena z burgerem w kultowym "Pulp Fiction" stała się ikoną kina, ale jej kulisy kryją zaskakującą historię. To, co wydarzyło się na castingu Samuela L. Jacksona, mogło zmienić wszystko.
"Pulp Fiction" to jeden z tych filmów, które na stałe wpisały się w historię kina. Quentin Tarantino stworzył dzieło pełne kultowych momentów, a jednym z nich jest scena z burgerem, w której Jules Winnfield - postać grana przez Samuela L. Jacksona - wygłasza niezapomnianą mowę. Okazuje się, że historia stojąca za tą sceną jest równie fascynująca, co sam film.
Droga do roli Julesa Winnfielda nie była dla Samuela L. Jacksona usłana różami. W 1993 roku, podczas castingu do "Pulp Fiction", aktor czuł się zmęczony i sfrustrowany. Jednak to nie wszystko - chwilę przed przesłuchaniem jeden z członków ekipy pomylił go z Laurencem Fishburne’em, mówiąc: "Uwielbiam pańską pracę, panie Fishburne".
Dla Jacksona było to ogromne faux pas, które podsyciło jego frustrację. Zamiast jednak wybuchnąć, postanowił wykorzystać ten gniew w kreatywny sposób. Do pokoju przesłuchań wszedł z burgerem w jednej ręce i napojem w drugiej. Jego spojrzenie było tak intensywne, że cała ekipa zamarła.
Tarantino, widząc Jacksona w tej wyjątkowej chwili, zrozumiał, że ma przed sobą idealnego aktora do roli Julesa. Ta naturalna, niemal niekontrolowana energia, z jaką wszedł na casting, zainspirowała reżysera do stworzenia jednej z najważniejszych scen w filmie.
Scena, w której Jules zjada burgera należącego do jednego z bohaterów, a następnie wygłasza groźną mowę o "Wielkim Kahunie", była w dużej mierze efektem spontaniczności Jacksona. Jego intensywność, połączona z ironicznym poczuciem humoru, sprawiła, że moment ten przeszedł do historii kina jako jeden z najbardziej charakterystycznych.
Quentin Tarantino wielokrotnie wspominał, że to, co zrobił Jackson podczas castingu, przekonało go bezapelacyjnie, że nikt inny nie mógłby wcielić się w Julesa. "Samuel po prostu wszedł na przesłuchanie i wszystko było jasne. Jego energia i gniew nadały tej postaci głębi, jakiej nawet nie planowałem" - przyznał reżyser w jednym z wywiadów.
Dzięki tej współpracy Samuel L. Jackson zyskał światowy rozgłos, a "Pulp Fiction" stał się dziełem kultowym, inspirującym kolejne pokolenia filmowców.
Historia z pomyleniem Jacksona z Laurencem Fishburne’em to doskonały przykład na to, jak przypadkowe wydarzenia mogą prowadzić do wyjątkowych efektów. Gniew aktora, który mógł być destrukcyjny, stał się źródłem niezapomnianej kreacji.
Scena z burgerem z "Pulp Fiction" to nie tylko hołd dla talentu Samuela L. Jacksona, ale także dowód na to, że Quentin Tarantino potrafi dostrzegać wyjątkowość tam, gdzie inni widzą chaos. Dzięki tej unikalnej kombinacji powstał jeden z najbardziej rozpoznawalnych momentów w historii kina.
Zobacz też:
Kultowe momenty z filmów Tarantino. Czy znasz je wszystkie?
Nie uwierzysz, dlaczego mistrz kina zwleka z powrotem do reżyserii. Wzruszający powód
DiCaprio miał problemy na planie słynnego "Django". Jamie Foxx się wygadał