Fantastyczno-przygodowy film „Zagubieni w kosmosie”, w reżyserii Stephena Hopkinsa ("Duch i Mrok") jest kinową wersją popularnego
serialu telewizyjnego z lat 1965-1968, którego akcja rozgrywała się w roku... 1997. Film - oparty na nowym scenariuszu Akivy Goldsmana, zrozumiały dla widzów nie znających serialu, z nową, gwiazdorską obsadą –również przenosi nas w niezbyt odległą przyszłość i ukazuje w dosłownym znaczeniu nieziemskie perypetie bohaterów szklanego ekranu: profesora Johna Robinsona (WILLIAM HURT), jego żony Maureen (MIMI ROGERS), ich córek Judy (HEATHER GRAHAM) i Penny (LACEY CHABERT) oraz ich syna Willa (JACK JOHNSON). Tworzą oni pierwszą w dziejach ludzkości rodzinę wytypowaną do eksperymentalnego osiedlenia się w przestrzeni kosmicznej: postępująca dewastacja środowiska naturalnego ma wkrótce uniemożliwić dalszą egzystencję na Ziemi. Robinsonowie wyruszają w przestworza na pokładzie statku kosmicznego Jupiter 2, pilotowanego przez majora Dona Westa (MATT LeBLANC). Przewidywany czas podróży wynosi 10 lat. Statek kieruje się ku jedynej nadającej się do zamieszkania planecie; jest nią Alpha Prime. Niestety, kolonizacyjna misja Robinsonów zostaje storpedowana przez doktora Zachary'ego Smitha (GARY OLDMAN), kosmicznego szpiega i terrorystę, usiłującego zniweczyć ich plany. W wyniku nikczemnych poczynań intruza, Jupiter 2 zbacza z kursu: Robinsonowie są teraz zagubieni w kosmosie. W obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa, rodzina musi się skonsolidować i dać z siebie wszystko, by wypełnić misję. W przeciwnym razie niechybnie czeka ją zagłada. „Zagubionym w kosmosie” nie brak atrybutów współczesnego kina science-fiction. W konstrukcji atrakcyjnej fabuły wykorzystano m.in. motywy wędrówki w czasie i transformacji ciała ludzkiego. Na ekranie pojawią się roboty oraz przeróżne, zarówno przyjazne, jak i nieprzyjazne, pozaziemskie istoty. Warstwa wizualna obfituje w niezliczone efekty specjalne. Lecz film Hopkinsa jest również opowieścią o rodzinnych więzach i rodzinnej solidarności