Wznowienie jednego z najsłynniejszych filmów ze studia Walta Disneya w specjalnej wersji dla wielkoformatowych kin IMAX.
"Król Lew", najbardziej kasowy film animowany w dziejach kina, powraca na ekrany w wersji przygotowanej specjalnie dla wielkoformatowych kin IMAX na całym świecie. Film przeformatowano korzystając z oryginalnych materiałów cyfrowych, dzięki czemu widzowie będą go mogli podziwiać na największym z kinowych ekranów. Twórcy "Króla Lwa" - producent Don Hahn oraz reżyserzy Roger Allers i Rob Minkoff - stanęli na czele ekipy artystów i techników, którzy wzbogacili film o ciekawszą paletę barw i nowo zmiksowaną ścieżkę dźwiękową przydając afrykańskim krajobrazom niezwykłego rozmachu.
Thomas Schumacher, szef Walt Disney Feature Animation, mówi: "Król Lew" wywarł ogromny wpływ na widzów na całym świecie i artystów skupionych wokół studia Disneya - to film, który stał się fenomenem kulturowym. Przetłumaczono go na 32 języki, od szwedzkiego po... zuluski, bo przesłanie, które głosi, ma uniwersalny charakter i przemawia do każdego. Dzięki olśniewającej warstwie wizualnej, pięknej muzyce i porywającej wymowie, "Król Lew" to film, który urzeka - i urzekać będzie - coraz to nowe pokolenia widzów.
Producent Don Hahn mówi: Dzięki wielkoformatowemu ekranowi widzowie będą mogli nie tylko obejrzeć film, lecz także aktywnie w nim współuczestniczyć. Ekrany kin IMAX są wysokie na sześć do ośmiu pięter, dzięki czemu wyświetlane na nich obrazy wypełniają odbiorcy całe pole widzenia. Dodajmy do tego dźwięk, który dosłownie otacza widza, czego dowodem scena panicznej ucieczki stada dzikich zwierząt. Bestie nacierają na widza, który ma wrażenie, że znalazł się w samym środku akcji. "Król Lew" wydaje się wprost stworzony do wielkoformatowych ekranów, bo jego tłem są zapierające dech w piersiach afrykańskie krajobrazy: piękne wschody słońca, mgliste poranki i rozległe sawanny, po których hula wiatr. Oglądając "Króla Lwa" na wielkim ekranie widz poczuje się, jakby sam podróżował po Czarnym Lądzie.
W filmie śledzimy losy młodego lwa Simby, syna króla Mufasy, który nie może się doczekać aż dorośnie i sam zostanie królem. Gdy z powodu zdradzieckich knowań swego brata Skazy, Mufasa niespodziewanie umiera, Simba musi opuścić lwią ziemię i udać się na wygnanie. Szybko zaskarbia sobie nowych towarzyszy, guźca Pumbę i surykatkę Timona, a podczas pełnej przygód podróży dojrzewa i poznaje samego siebie. Dzięki filozofii życiowej zawartej w słowach "hakuna matata" ("nie martw się") ostatecznie oswaja się z własnym przeznaczeniem i powraca do domu na Lwiej Skale, by przywrócić upragniony porządek i wymierzyć sprawiedliwość Skazie...
"Król Lew" wszedł na ekrany kin w roku 1994. Zarobił ponad 771 milionów dolarów stając się najbardziej kasowym filmem animowanym w historii kina. Dziś zajmuje 10 miejsce na liście największych przebojów wszech czasów tuż za "Gwiezdnymi wojnami" i "E.T.". "Król Lew" był nie tylko wielkim sukcesem kasowym, ale i artystycznym. Krytycy na całym świecie przyjęli film entuzjastycznie: "Uwierzycie w cuda" - napisał Michael Medved w "New York Post". "Król Lew" to przyszły klasyk" - twierdził recenzent "The Hollywood Reporter".
Film okazał się wielkim przebojem na rynku video (w samych tylko Stanach Zjednoczonych sprzedano ponad 30 milionów kaset!) i stał się źródłem inspiracji dla jednego z najsłynniejszych musicali w historii Broadwayu. Premiera "Króla Lwa" w inscenizacji Julie Taymor odbyła się 13 listopada 1997. Spektakl wystawiono na scenach całego świata, w tym m.in. w Toronto, Tokio, Los Angeles i Hamburgu, a obejrzało go ponad 15 milionów widzów, którzy zostali w kasach teatrów przeszło 900 milionów dolarów! Podobnie jak to miało miejsce w przypadku wersji kinowej, spektakl broadwayowski odniósł ogromny sukces artystyczny, wyróżniono go bowiem ponad 30 prestiżowymi nagrodami, w tym: 6 Tony, 8 Drama Desk Award, 6 Outer Circle Award i Grammy dla najlepszego albumu musicalowego.
Bohaterowie "Króla Lwa" powrócili w zrealizowanej z myślą o rynku video kontynuacji filmu, zatytułowanej "Król lew II: Czas Simby" (1998), a Timon i Pumba doczekali się własnego
serialu TV, którego premiera odbyła się w 1995. W roku 2004 na ekrany kin wejdzie "Król lew 1-1/2", w którym wydarzenia ukazane w pierwszym filmie obejrzymy z zupełnie nowej perspektywy - oczami Timona i Pumby.
"Króla Lwa" wyreżyserowali debiutujący w długim metrażu Roger Allers i Rob Minkoff, disneyowscy weterani z wieloletnim doświadczeniem w zakresie animacji postaci, konsultacji scenariusza, projektów plastycznych i realizacji filmów krótkometrażowych. Allers zdobył potem nominację do nagrody Tony za libretto broadwayowskiej inscenizacji "Króla Lwa", które napisał wspólnie z Irene Mecchi i wyreżyserował krótkometrażowy film animowany wg "Dziewczynki z zapałkami" Hansa Christiana Andersena. Rob Minkoff z kolei wyreżyserował dwie części "Stuarta Malutkiego" i film "The Haunted Mansion" z Eddie Murphym, którego premiera odbędzie się w 2003.
Scenariusz "Króla Lwa" napisali: Irene Mecchi ("Dzwonnik z Notre Dame", "Herkules"), Jonathan Roberts ("Jakubek i brzoskwinia olbrzymka") i Linda Woolverton ("Piękna i Bestia"), producentem filmu był Don Hahn, który w ciągu 26 lat pracy w studiu Disneya nadzorował produkcję m.in. takich filmów jak: "Kto wrobił królika Rogera", "Piękna i Bestia", "Dzwonnik z Notre Dame" czy "Atlantyda - zaginiony ląd". Za animację postaci odpowiedzialnych było trzynastu animatorów pracujących w Kalifornii i na Florydzie. Niemal 20 minut filmu powstało w studiu Disneya na Florydzie.
Vice prezes The Walt Disney Company Roy E. Disney mówi: "Król Lew" wywodzi się z disneyowskiej tradycji, twórcy skupieni wokół studia niejednokrotnie bowiem korzystali ze zwierzęcych alegorii. W początkach istnienia studia Walt Disney często przenosił na ekran bajki Ezopa lub wykorzystywał postacie takie jak kaczor Donald czy myszka Mickey. Później zaczęły powstawać filmy takie jak "Bambi", "Zakochany kundel" i "101 dalmatyńczyków", w których zwierzętom przydano prawdziwie ludzkich cech. "Król Lew" nawiązuje do tych filmów, a przy tym otwiera nowy rozdział w historii studia.
Przed przystąpieniem do pracy sześciu członków ekipy wyjechało do Afryki Wschodniej, gdzie podziwiali wspaniałe krajobrazy i dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Plonem wyprawy były liczne szkice, zdjęcia i nagrania video, które posłużyły jako źródło inspiracji dla kierownika artystycznego Andy'ego Gaskilla i scenografa Chrisa Sandersa. Pozwoliły im one uchwycić niepowtarzalną atmosferę Czarnego Lądu.
W sumie nad "Królem Lwem" pracowało ponad 600 artystów, animatorów i techników, którzy przygotowali przeszło milion rysunków, 1.197 ręcznie malowanych szkiców tła i 119.058 indywidualnie barwionych kadrów.