Reklama

Amber Heard ma kolejne kłopoty. Ubezpieczyciel umywa ręce

Pozwana przez Johnny’ego Deppa o zniesławienie Amber Heard poniosła w sądzie klęskę – przysięgli uznali, że dopuściła się zarzucanych jej czynów. W związku z tym aktorka ma zapłacić byłemu mężowi 10,35 mln dolarów zadośćuczynienia. Aktorka na rozmaite sposoby próbuje tego uniknąć - jej prawnicy złożyli nawet wniosek o unieważnienie procesu. Płacić za kosztowną sądową batalię Heard nie chce też jej były ubezpieczyciel. Firma New York Marine and General Insurance Co. wniosła własny pozew, domagając się zwolnienia z obowiązku wypłacenia środków z polisy gwiazdy.

1 czerwca zapadł wyrok w procesie o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył byłej żonie. Ława przysięgłych uznała, że Amber Heard zniesławiła byłego męża w opublikowanym na łamach "The Washington Post" artykule, w którym opisała samą siebie jako ofiarę przemocy domowej. Gwiazda "Aquamana" musi w związku z tym wypłacić aktorowi 10,35 mln dolarów zadośćuczynienia. Choć mogło się wydawać, że wraz z ogłoszeniem werdyktu sprawa została zakończona, wiele wskazuje na to, że na finał przepychanek pary przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Reklama

Prawnicy Amber Heard chcą unieważnić wyrok

Na początku lipca prawnicy Heard wnieśli do Sądu Okręgowego w hrabstwie Fairfax wniosek o unieważnienie wyroku. Adwokaci aktorki usiłują podważyć wiarygodność jednego z ławników, który w dokumentach sądowych miał wpisaną niewłaściwą datę urodzenia. "Choć osoba ta rzekomo urodziła się w 1945 roku, w rzeczywistości jest znacznie młodsza. Dostępne publicznie informacje wskazują, że najpewniej urodziła się w 1970 roku. Ta rozbieżność rodzi pytanie, czy Przysięgły nr 15 został odpowiednio zweryfikowany przez sąd, by móc służyć w ławie przysięgłych" - punktują autorzy wniosku dodając, że "werdykt nie został poparty wystarczającymi dowodami". Jak podkreślają adwokaci Heard, wyrok trudno też uznać za spójny - przysięgli orzekli wszak, iż Depp też dopuścił się zniesławienia, w związku z czym ma zapłacić dawnej ukochanej 2 mln dolarów.

Ubezpieczyciel umywa ręce

Do akcji wkroczył tymczasem były ubezpieczyciel Heard, który stara się uniknąć poniesienia kosztów sądowej walki swojej niegdysiejszej klientki. Firma New York Marine and General Insurance Co. ubezpieczała gwiazdę od 18 lipca 2018 roku do 18 lipca 2019 roku, a więc w okresie, w którym na łamach "The Washington Post" ukazał się artykuł będący przedmiotem pozwu Deppa. Firma wniosła własny pozew, domagając się zwolnienia z obowiązku wypłacenia środków z polisy Heard opiewającej na 1 milion dolarów. Ubezpieczyciel twierdzi, że jego ewentualne zobowiązania straciły ważność w wyniku "umyślnych działań ubezpieczonego". "Ustalenia ławy przysięgłych wskazują, że odpowiedzialność finansowa, którą ma ponieść pani Heard, wynika z jej umyślnych działań. W rezultacie, zgodnie z prawem obowiązującym w stanie Kalifornia, polisa nie zapewnia spłaty zadłużenia" - argumentują we wniosku prawnicy firmy New York Marine and General Insurance Co. 

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Johnny Depp | Amber Heard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy