Reklama

Cannes 2022: Wołodymyr Zełenski zaskoczył uczestników festiwalu

"Będziemy walczyć. Nie mamy wyboru - musimy kontynuować walkę o naszą wolność" - Wołodymyr Zełenski powiedział uczestnikom festiwalu filmowego w Cannes podczas gali otwarcia imprezy. Prezydent Ukrainy wygłosił 10-minutowe przemówienie, zaskakując zgromadzonych w Pałacu Festiwalowym ludzi kina.

"Będziemy walczyć. Nie mamy wyboru - musimy kontynuować walkę o naszą wolność" - Wołodymyr Zełenski powiedział uczestnikom festiwalu filmowego w Cannes podczas gali otwarcia imprezy. Prezydent Ukrainy wygłosił 10-minutowe przemówienie, zaskakując zgromadzonych w Pałacu Festiwalowym ludzi kina.
Wołodymyr Zełenski przemawia do gości festiwalu w Cannes /Andreas Rentz /Getty Images

"Jestem przekonany, że dyktator przegra" - powiedział Zełenski, nawiązując nie tylko do osoby Władimira Putina, ale też do słynnego filmu Charliego Chaplina "Dyktator", wyśmiewającego Adolfa Hitlera. "Wygramy tę wojnę. Sława Ukrainie" - zapewnił Zełenski, podkreślając, że kino nie może odwracać się od wydarzeń na Ukrainie.

"Świat potrzebuje nowego Chaplina, który udowodni, że kino nie pozostanie nieme. Potrzebujemy kina, które pokaże nam, że zawsze zwycięża wolność" - powiedział prezydent Ukrainy.

Przypomnimy, że przed tegorocznymi Oscarami prowadząca galę Amy Schumer wpadła ma pomysł, żeby podczas ceremonii nawiązać połączenie satelitarne z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.  

Reklama

"Powiedziałam ekipie produkcyjnej, że świetnie byłoby połączyć się satelitarnie z prezydentem Zełenskim albo chociaż wyemitować nagranie z nim. Myślę, że warto to zrobić, bo galę obejrzy mnóstwo osób. Nie boję się takiego posunięcia, ale to nie ja jestem producentem Oscarów, więc decyzja nie należy do mnie" - mówiła Schumer. Ostatecznie prezydenta Ukrainy nie usłyszeliśmy podczas oscarowej gali.

W Cannes Zełenski połączył się ze zgromadzonymi w Pałacu Festiwalowym ludźmi kina przed pokazem otwierającego imprezę filmu "Final Cut" Michela Hazanaviciusa.

Michel Hazanavicius zmienia tytuł swego filmu

Pierwotnie obraz zatytułowany był "Z", jednak francuski reżyser pod naciskiem opinii publicznej zmienił go przed rozpoczęciem festiwalu.

O zmianę tytułu apelował też dyrektor Instytutu Ukraińskiego, Wołodymyr Szejko, który argumentował, że litera Z stała się symbolem poparcia dla rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Zmiana tytułu filmu otwarcia festiwalu w Cannes byłaby gestem przeciwko barbarzyńskiej przemocy i terrorowi rosyjskiej armii" - napisał Szejko.

"Zmieniam tytuł mojego nowego filmu z uwagi na symboliczny ładunek, jaki zyskała litera Z, a także po apelu ukraińskich filmowców. Taki tytuł być może i był zabawny kilka miesięcy temu, gdy kończyłem zdjęcia do filmu. Dzisiaj tak nie jest i nie mogę tego znieść. Mój film ma przynosić radość i nie chciałbym, aby w jakiejkolwiek formie był kojarzony z wojną. Dlatego cieszę się, że mogę zmienić jego tytuł i poprzez ten skromny gest okazać pełne poparcie narodowi ukraińskiemu" - napisał Hazanavicius w opublikowanym oświadczeniu.

Celegat generalny canneńskiej imprezy Thierry Fremaux  podkreśla, że wydarzenie "nie jest oderwane od reszty świata". "Wojna rozgrywa się zaledwie trzy godziny lotu od Paryża, więc w Cannes będziemy celebrować kino i filmowców. Pojawią się też dwa filmy ukraińskie, które przypomną nam o wojnie" - zapowiadał w marcu w rozmowie z Variety. Mowa o "The Natural History of Destruction" Siergieja Łoźnicy i "Butterfly Vision" Maksima Nakonechny’ego. 

"Mariupolis 2" w programie festiwalu w Cannes

W programie tegorocznego festiwalu poza konkursem zaprezentowany zostanie też film "Mariupolis 2" Mantasa Kvedaraviciusa - litewskiego reżysera zabitego w kwietniu w Mariupolu.

45-letni reżyser, antropolog i archeolog Mantas Kvedaravicius, który wyreżyserował, m.in.: "Barzakh" (2011), "Mariupolis" (2016) i "Partenon" (2019), zginął podczas próby opuszczenia Mariupola, gdzie kręcił swój ostatni film "Mariupolis 2".

"'Mariupolis 2' pokazuje życie toczące się pod bombami i ukazuje obrazy równie tragiczne, co niosące nadzieję. Zostanie on wyemitowany 19 i 20 maja" - podano w komunikacie prasowym festiwalu.

Kvedaravicius w 2022 r. wrócił na Ukrainę, w samym sercu wojny, aby odnaleźć ludzi, których poznał i sfilmował w latach 2014-2015. Po jego śmierci jego producenci i współpracownicy dołożyli wszelkich starań, aby dokończyć jego dzieło, jego wizję - czytamy w informacji festiwalowej.

Narzeczona reżysera Hanna Bilobrova, która mu towarzyszyła w Ukrainie, zdołała wywieźć i odtworzyć zrobione tam zdjęcia i zmontować je wraz z Dunią Sichov na Litwie.

Zobacz też:

"Boscy": Uszczypliwa satyra na branżę filmową [recenzja]

Juliusz Machulski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lublin

Chris Rock wreszcie skomentuje atak Willa Smitha na Oscarach

Więcej newsów o filmach, gwiazda

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ​Wołodymyr Zełenski | Cannes 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy