Reklama

"Avatar": James Cameron nie wyreżyseruje finałowych części?

"Avatar" z 2009 roku w reżyserii Jamesa Camerona to najbardziej dochodowa produkcja w historii kina. Zrealizowane z ogromnym rozmachem widowisko zarobiło na świecie rekordowe 2,8 mld dolarów i wciąż uchodzi za najambitniejsze pod względem technicznym dzieło sztuki filmowej. Po ponad dekadzie "Avatar" doczekał się kontynuacji, która na ekrany kin trafi jeszcze w tym roku. W planach są kolejne trzy części. Bardzo możliwe, że nie wyreżyseruje ich jednak Cameron. Reżyser w najnowszym wywiadzie ujawnił, że chce zająć się innymi projektami.

Choć opinie krytyków na temat "Avatara" są podzielone, słynnej produkcji Jamesa Camerona z 2009 roku nie sposób odmówić ogromnego wpływu na współczesne kino. Dzieło przez wielu uważane jest za obraz, który zrewolucjonizował sztukę filmową za sprawą wykorzystania przełomowych technologii i oszałamiających efektów specjalnych.

Ponadczasowa baśń science-fiction, choć krytykowana przez część recenzentów za przewidywalne rozwiązania fabularne i zbyt duże podobieństwo do kultowej bajki o Pocahontas, skradła serca międzynarodowej widowni. Została też doceniona przez Amerykańską Akademię Filmową, która uhonorowała ją trzema Oscarami - za efekty wizualne, zdjęcia i scenografię.

Reklama

"Avatar: Istota wody": Powrót po 13 latach

Nie powinno zatem dziwić, że twórcy postanowili wykorzystać popularność produkcji i nakręcić jej kontynuację. Fani musieli jednak na nią czekać 13 lat. "Avatar: Istota wody" zadebiutuje na dużym ekranie w połowie grudnia i opowie o przygodach znanych nam bohaterów. Do swoich ról powrócą Zoe Saldana i Sam Worthington, a partnerować im będą m.in. Sigourney Weaver, Stephen Lang, Kate Winslet i Vin Diesel.

Od dawna wiadomo, że na tym filmie się nie skończy - w planach są trzy kolejne odsłony serii, które mają zostać nakręcone do 2028 roku. Możliwe jednak, że to nie Cameron stanie za kamerą. Jak ujawnił w rozmowie z magazynem "Empire", w najbliższej przyszłości pragnie zająć się innymi projektami, w związku z czym funkcję reżysera najprawdopodobniej powierzy komuś innemu. 

"Te filmy są niesamowicie pochłaniające. Myślę, że z czasem - nie wiem, czy po trzeciej czy czwartej części - będę chciał przekazać pałeczkę reżyserowi, któremu ufam, by móc zająć się innymi rzeczami, które mnie interesują. Ale nie zarzekam się. Zobaczymy" - stwierdził filmowiec.

Cameron zaznaczył też, że nie może się doczekać chwili, gdy podzieli się z widzami efektami pracy nad drugą odsłoną serii. "Jest tam wszystko, co mam do powiedzenia na temat rodziny, zrównoważonego rozwoju, klimatu, przyrody, a więc rzeczy, które są dla mnie szalenie ważne - zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym" - podkreślił.  

Zobacz też:

Polscy sportowcy na ekranie. Jednorazowa przygoda czy aktorska kariera?

Defekt czy atut? Oto najpiękniejsze gwiazdy, które mają... piegi!

Quentin Tarantino znów został ojcem! Syn czy córka?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Avatar (film) | James Cameron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy