Reklama

Tomasz Dedek: Łabędzi śpiew Pershinga

Na swoim koncie ma mnóstwo fantastycznych ról - Tomasz Dedek wystąpił m.in. w "Diagnozie", "Barwach szczęścia" czy kultowym serialu "Rodzina zastępcza". Teraz możemy oglądać go na dużym ekranie w najnowszej części "Pitbulla" Patryka Vegi. Jak sam przyznaje, obecnie niczym się nie zajmuje i uważa to, za bardzo ciekawy czas w życiu.

Na swoim koncie ma mnóstwo fantastycznych ról - Tomasz Dedek wystąpił m.in. w "Diagnozie", "Barwach szczęścia" czy kultowym serialu "Rodzina zastępcza". Teraz możemy oglądać go na dużym ekranie w najnowszej części "Pitbulla" Patryka Vegi. Jak sam przyznaje, obecnie niczym się nie zajmuje i uważa to, za bardzo ciekawy czas w życiu.
Tomasz Dedek na premierze "Pitbulla" /Jarosław Antoniak /MWMedia

W nowym "Pitbullu" gra pan Pershinga - gangstera, który zapisał się na kartach przestępczej historii Polski. Jaką osobą jest Pershing?

Tomasz Dedek: - Jest to postać, jak Jagiełło - czyli historyczna, dosyć kontrowersyjna, człowiek o dużej władzy, mocy. Wydaje mu się, że może wszystko, a tak naprawdę kończy jak na gangstera przystało - dostaje kulę między oczy.

Tomasz Dedek jako Pershing

Lubi się pan wcielać w takie postaci?

- To jest przynależne do naszego zawodu, nieważne czy to będzie postać gangstera czy policjanta. Oby była kolorowa i ciekawa. Nie ma dla mnie różnicy, czy jest to czarny charakter, czy uosobienie dobra, gdyż czarny charakter bywa dobrym charakterem, a dobry charakter czasami bywa strasznie czarny.

Reklama

Jaki tak naprawdę jest Pershing?

- W filmie pokazano łabędzi śpiew Pershinga. Zaczyna mieć duże kłopoty w swoim środowisku. W filmie nie poznajemy jego całej palety możliwości, którą wykorzystał na przestrzeni swojego życia. Jest to pewien wycinek jego ostatnich chwil. Był to człowiek dosyć mocno żyjący, lubiący kobiety, jak na gangstera przystało. To właśnie przez te uczucia do kobiet zginął, bo wybrał się ze swoją kochanką na wyprawę w góry. Był tak naiwny albo zakochany, że nawet nie podejrzewał, że ta kobieta jest podstawiona przez policję, tylko po to, żeby służby mogły go zabić. Był to bardzo biedny człowiek.

Ale, jak widać, też ma uczucia...

- Tak, jak najbardziej, aczkolwiek w tych drastycznych momentach jest jakby ich pozbawiony.

Tomasz Dedek: Pięć metrów od beczki z benzyną

Jak przebiegała pana współpraca na planie z Przemysławem Bluszczem?

- Nie spotykamy się często na planach, ale nie była to nasza pierwsza produkcja, w której razem graliśmy. Z Przemkiem lubimy się, rozumiemy. Myślę, że pracowało mi się z nim równie dobrze, jak jemu ze mną.

Prywatnie też się przyjaźnicie czy łączą was czysto zawodowe relacje?

- Nie, nie przyjaźnimy się. W tym zawodzie jest tak, że te przyjaźnie pojawiają się na czas realizacji. Potem od czasu do czasu do siebie dzwonimy, ale te relacje nie są tak intensywne, jak w trakcie pracy nad filmem albo sztuką teatralną. Choć ze sztuką teatralną jest o tyle lepiej, że spotykamy się przez cały okres grania, czyli 2-3 lata. To jest rzecz naturalna, że te przyjaźnie słabną po zakończeniu zdjęć.

Dla części obsady "Pitbull 2021" jest debiutem aktorskim. Miał pan możliwość współpracy z tymi młodszymi aktorami?

- Tak, poznałem jednego z nich przy poprzedniej produkcji Patyka. Jest to bardzo zdolny, utalentowany człowiek. Wróżę mu dużą karierę.

W filmie jest dużo ognia, wybuchów i innych efektów pirotechnicznych. Jak się panu grało w takich warunkach?

- To były dość przerażające efekty. Dawno temu miałem do czynienia z takimi efektami, które były bardzo profesjonalne, aczkolwiek niezwykle werystyczne. Tutaj mieliśmy całą machinę - latające samochody, beczki z benzyną - to było zrobione bardzo profesjonalnie. Bliskość tych eksplozji była oszałamiająca, nie powiem, że się wzdrygałem jak nasz prezydent w czasie defilady, ale była we mnie taka doza strachu. Patryk Vega, powiedział, że nie ma żadnych mrugnięć okiem, bo gramy film dla mocnych ludzi, więc gra także musi być mocna. To było bardzo spektakularne. Gdy staliśmy pięć metrów od beczki, która leciała w naszą stronę, przez głowę przeszły mi takie myśli, że może wycelować we mnie.

Tomasz Dedek: Nic nie robię

Czym się pan teraz zajmuje?

- Teraz mam bardzo ciekawy okres w życiu, bo nic nie robię. Dobrze, że ta beczka nie wycelowała we mnie, bo przerwę miałbym już do końca.

Czego widzowie mogą spodziewać się po filmie?

- Dobrego kina, kina Patryka, który odcisnął się mocnym stemplem w historii polskiej kinematografii. To jest jego styl, który osobiście bardzo lubię.

Edyta Dąbrowska/AKPA

Zobacz również:

"Rolnik szuka żony": Kamila źle wybrała? Co z resztą?

Nie żyje bohaterka "Kuchennych rewolucji". Córka ujawnia szokujące fakty

Karolina Gruszka wyznała, że cierpi na nieuleczalną chorobę

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.


AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Dedek | PitBull 2021
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy