Reklama

Sebastian Stankiewicz: Czasem płaczę ze śmiechu

Popularność zdobył jako kabareciarz i aktor komediowy. "Wiara we własne możliwości otworzyła mi drzwi do sukcesu" – mówi Sebastian "Stanki" Stankiewicz, laureat nagrody aktorskiej na festiwalu w Gdyni za rolę w filmie "Pan T." oraz uczestnik "Tańca z Gwiazdami".

Popularność zdobył jako kabareciarz i aktor komediowy. "Wiara we własne możliwości otworzyła mi drzwi do sukcesu" – mówi Sebastian "Stanki" Stankiewicz, laureat nagrody aktorskiej na festiwalu w Gdyni za rolę w filmie "Pan T." oraz uczestnik "Tańca z Gwiazdami".
"Zajmuję się rozbawianiem ludzi" - mówi Sebastian Stankiewicz /AKPA

W ostatnim czasie kariera Sebastiana Stankiewicza nabrała tempa. Dzięki roli w nagrodzonym podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni filmie "Pan T." oraz wyróżnieniu za najlepszą drugoplanową rolę męską jest o nim głośno.

Dotychczas mogliśmy oglądać aktora w takich produkcjach jak: "Ikar. Legenda Mietka Kosza", "Listy do M.", "W lesie dziś nie ni zaśnie nikt", "Barwy szczęścia", "Ucho Prezesa", "SNL Polska". Ostatnio dołączył również do ekipy "Świata według Kiepskich".

Stankiewicz brał udział także w 9. edycji tanecznego show Polsatu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami", w którym tańczył u boku Janji Lesar. Chociaż odpadł z programu w czwartym odcinku, jego kariera od tego czasu znacznie się rozwinęła. Poza tym schudł 10 kg i kobiety za nim szaleją.

Reklama

Sebastian Stankiewicz tłumaczy, że cieszy się z takiego rozwoju wydarzeń.

Wygląda na to, że miniony rok należał do ciebie. Sukces gonił sukces - "Taniec z Gwiazdami", "Świat według Kiepskich", nagroda na festiwalu w Gdyni za rolę drugoplanową w filmie "Pan T.".

Sebastian Stankiewicz: - To prawda, to był bardzo dobry okres, pełen wyzwań i pracy. Nowe role, nagroda, kabaret... No i zrzuciłem już ponad 10 kg! (śmiech) Ta utrata wagi to zapewne zasługa treningów do "Tańca...". (...)

Niedawno dołączyłeś do obsady "Kiepskich". To stała rola, czy tylko gościnna?

- Wygląda na to, że zostanę w serialu na dłużej. Jestem nowym chłopakiem Mariolki. Niezły z niego absztyfikant i wariat - szalony naukowiec, który pomaga rodzinie Kiepskich w realizacji kolejnych pomysłów na zarabianie pieniędzy.

Prywatnie lubisz serial "Świat według Kiepskich"?

- Bardzo! To kultowa produkcja. Jedyny sitcom w Polsce, który cały czas jest kontynuowany i to z jakim efektem! Bardzo się cieszę, że teraz
mogę być jego częścią. (...)

Bawisz też ludzi w "Kabarecie na Koniec Świata", "Uchu Prezesa" oraz w programie "Nowy kabaretowy rejs". A co ciebie najbardziej śmieszy?

- Uwielbiam klasykę: Monty Pythona i kabaret Mumio. Są dla mnie inspiracją.

Potrafisz śmiać się do łez?

- Oczywiście! Ostatnio z kolegami mieliśmy tak zabawną sytuację, że śmialiśmy się bez przerwy prawie 15 minut. Wszystko mnie potem bolało, ale śmiech to zdrowie! Dlatego sam zajmuję się rozbawianiem ludzi.

Rozmawiała Edyta Karczewska-Madej

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy