Izabela Janachowska: "Taniec z Gwiazdami"? Mam zagwarantowane, że nie odpadnę
Izabela Janachowska jest nie tylko etatową mamą, ale bizneswoman i osobowością telewizyjną. Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją kolana, tancerka wróciła do programu "Taniec z Gwiazdami" w formie prowadzącej. Natomiast wiosną będzie można zobaczyć ją w nowym programie o tematyce ślubnej.
Po 10-letniej przerwie wróciłaś do "Tańca z Gwiazdami", tym razem jako jedna z prowadzących. Temat tańca niegdyś był bardzo bliski twojemu sercu, cieszysz się na ten powrót?
Izabela Janachowska: - Na początku towarzyszyła mi niepewność. Nie wiedziałam, czy poradzę sobie w nowej roli, dlatego byłam odrobinę speszona... Jednak teraz, jadąc w każdy poniedziałek do studia, czuję się szczęśliwa. Prowadzenie tego programu nigdy nie było moim celem czy marzeniem. Nie myślałam o powrocie do niczego, co byłoby związane z tańcem. Nawet trochę uciekałam od tego, ale dostałam tę propozycję, którą ostatecznie przyjęłam i nie żałuję. Sama bym na to nie wpadła.
Program prowadzony jest na żywo, więc pewnie pojawia się też lekki stres?
- Wydaje mi się, że w tym programie większy stres towarzyszył mi, gdy byłam tancerką - ogromna niepewność odnośnie tego, jak zostaniesz oceniony - czy odpadniesz, czy zostaniesz - były dla mnie najbardziej stresującymi momentami! Żartuję, że postanowiłam wrócić do programu tylko dlatego, że mam zagwarantowane, że do końca jego trwania nie odpadnę. Brak rywalizacji daje mi poczucie bezpieczeństwa i spokoju, natomiast to, że jest to program na żywo, szczególnie mnie nie peszy, bo przywykłam do tego wiele lat temu.
Nie obawiasz się wpadek, pomyłek, które mogą się zdarzyć?
- Nie myślę o tym. Mam ogromny dystans do siebie i swojej pracy. Uważam, że nie ma takiego błędu, którego nie byłabym w stanie szybko naprawić albo zamienić w dobry żart. Nie koncentruję się na tym, co mogłoby pójść nie tak. Zawsze staram się przyjść dobrze przygotowana oraz spontanicznie reagować na wypowiedzi jurorów, by nie było to wystudiowane. Wydaje mi się, że to jest moja siła, po prostu jestem sobą. W dzisiejszych czasach odbiorcy najbardziej cenią sobie właśnie taką naturalność.
Nie tęsknisz za parkietem, za tą adrenaliną i dreszczykiem emocji związanymi z występem przed jurorami?
- Nie mam już nerwów na takie "odpadanki". Natomiast gdy gra muzyka, to za kulisami nóżką tupię. W tym programie zdecydowanie najtrudniejszą pracę do wykonania mają tancerze. Bardzo ich podziwiam, bo to nie jest tylko występ na żywo. Praca prowadzących i jury jest niezwykle komfortowa, ponieważ pracujemy tylko w dniu emisji, a tancerze przygotowują się przez cały tydzień i jeszcze ktoś z nich może odpaść, więc towarzyszy im naprawdę wielki stres i zmęczenie, ale też ogromna satysfakcja, jeśli uda im się wygrać.
Od pewnego czasu przygotowujesz się też do wejścia z nowym programem o tematyce ślubnej. Na czym będzie polegał?
- Dzięki programom ślubnym, które prowadzę, czuję, że żyję. Mój nowy program zadebiutuje w wiosennej ramówce i będzie opierał się na ciekawych uczestnikach oraz cudownych emocjach. Nie jest on realizowany na żywo, dlatego możemy sobie pozwolić na więcej swobody. W moich produkcjach często dzieją się rzeczy, których wcześniej nie planowaliśmy. Teraz też pojawi się kilka fajnych momentów, których do tej pory nigdzie nie było - bardzo wzruszających, poruszających, niesamowitych dla samej młodej pary. Ten program realizowany jest z nieco większym rozmachem niż dotychczas.
Zajmujesz się tą tematyką od długiego czasu. Nie czujesz się już znudzona?
- Uwielbiam to, co robię, dlatego jestem cały czas ciekawa nowości. Ta ciekawość prowadzi do ciągłego rozwoju, który później przekłada się na tematy telewizyjne. Może dlatego, że moje programy są tak różnorodne, są też tak interesujące dla widza, bo zawsze jesteśmy w stanie go czymś zaskoczyć. Uwielbiam tematykę ślubną, śledzę wszystkie trendy i jeżdżę na targi. Po okresie związanym z pandemią biznes ślubny wraca do normalnego funkcjonowania. W tym biznesie dynamika jest ogromna, ponieważ co roku branża musi pozyskać nowych klientów. Choć każda młoda para robi wesele, to wcale nie oznacza, że wszystkie przyjęcia muszą być takie same. Fajnie, że młodzi coraz bardziej interesują się tym tematem, to sprawia, że wesela są coraz bardziej spersonalizowane i wyjątkowe.
Który moment w całym procesie realizacji programu podoba ci się najbardziej?
- Lubię czas inspirowania się, przygotowań, gdy to, co było na papierze albo gdzieś w mojej głowie, zaczyna być realizowane. Potem jest już tylko czas zabawy, kiedy wchodzą pary, pojawia się wzruszenie, łzy, podziw. Ta ilość aktywności i emocji jest bardzo wciągająca.
Jednym słowem - lubisz uszczęśliwiać innych ludzi.
- Bardzo! Jest to niezwykle przyjemne, choć jednocześnie bardzo trudne, bo muszę sprostać stawianym przede mną wymaganiom. Ale cieszy mnie to, bo im wyżej ustawiona jest poprzeczka, tym dla mnie fajniej. Program nagrywamy w sezonie jesienno-zimowo-wiosennym, dzięki czemu możemy pokazać różne uroczystości.
Barbara Skrodzka
Czytaj więcej:
Izabela Janachowska w ciąży wygląda zachwycająco!
Izabela Janachowska: Dlaczego ciągle płacze?
Izabela Janachowska: Największe ślubne błędy
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.