Reklama

Zrobiła karierę dzięki nepotyzmowi? Szczere wyznanie młodej aktorki

Znana z serialu "Stranger Things" Maya Hawke udzieliła wywiadu dla "The Times of London", w którym odniosła się do początków swojej kariery. Aktorka nie ukrywa, że było jej łatwiej rozpocząć pracę w zawodzie, ponieważ jest córką Umy Thurman i Ethana Hawke'a.

"Jest wiele osób, które zasługują na takie życie, ale go nie mają. Ja czuję się dobrze z faktem, że na nie nie zasługuję, ale i tak robię swoje" - mówiła Hawke w odpowiedzi na pytanie, czy zasłużyła na swoją pracę. "Wiem, że gdybym zrezygnowała z pracy, nie zmieniłoby to świata. Na początku miałam dwie drogi, a jedna z nich to zmiana nazwiska, nowy nos i otwarte castingi". 

Hawke przyznała, że fakt bycia córką utalentowanych aktorów na pewno pomaga jej w karierze, a ona z radością przyjęła karty, jakie dał jej los. Nie ma jednak za złe, gdy ktoś naśmiewa się z faktu, że wywodzi się z aktorskiej rodziny. "To szczęśliwe miejsce. Moje relacje z rodzicami są naprawdę szczere i pozytywne, a to zastępuje wszystko, co ktokolwiek może na ten temat powiedzieć" - stwierdziła. 

Reklama

Maya Hawke: Rola dzięki nepotyzmowi?

Jedną z jej pierwszych ról była Linda Kasabian, członkini bandy Charlesa Mansona w "Dawno temu... w Hollywood" Quentina Tarantino. Wiele osób sugerowało, że otrzymała angaż z powodu zawodowej relacji reżysera i jej matki, Umy Thurman, która zagrała w jego "Pulp Fiction" i dylogii "Kill Bill"

"Ludzie naśmiewali się, gdy na czerwonym dywanie powiedziałam, że brałam udział w castingu. Nie chciałam sugerować, że nie otrzymałam roli z powodu nepotyzmu, bo totalnie uważam, że tak było" - przyznała szczerze. "Często rozmawiałam o tym z mamą i ona wspiera mnie w tym przekonaniu". 

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Maya Hawke | Uma Thurman | Pewnego razu w Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy