Została ikoną outsiderów. To jedna z największych buntowniczek Hollywood
Winona Ryder wielokrotnie wcielała się w postacie mroczne, nietypowe i niedopasowane do społeczeństwa. Aktorka stała się inspiracją dla wielu młodych dziewcząt. Dzięki niej cechy takie jak dziwność czy niezwykłość stały się modne.
Winona Ryder nigdy nie przejmowała się opiniami innych. Podążała za swoją intuicją i wybierała projekty, które podpowiadało jej serce. Przyszła na świat w środowisku hippisowskim, które nie korzystało z elektryczności. Gdy była nieco starsza, wraz z rodzicami przeniosła się do San Francisco. Choć w szkole dość dobrze radziła sobie z nauką, nie należała do popularnych osób. Wielokrotnie zwracała uwagę w wywiadach, że jej życie towarzyskie było dość smutne i nieudane. Role w zyskujących popularność filmach niekoniecznie poprawiały sytuację.
Aktorka przyszła na pierwszy casting w wieku 13 lat i zadebiutowała w dramacie "Lucas" z 1986. W wielu swoich wczesnych filmach grała role nietypowych, czasem nawet dziwacznych dziewczyn. Widzieliśmy ją jako ekscentryczną Lydię w filmie "Sok z żuka" z 1988 roku, gdzie wzbudziła zainteresowanie krytyków. Wystąpiła jako Veronica Sawyer w filmie "Śmiertelne zauroczenie" (1988) u boku przyszłego partnera, Christiana Slatera. Ryzykowną rolę przyjęła wbrew swojej agentce; w obawie o karierę młodej aktorki błagała ją, by nie szła na przesłuchanie. Wcieliła się także nastolatkę, która zakochuje się w tytułowym bohaterze w kolejnym filmie Tima Burtona - "Edward Nożycoręki" z 1990 roku. W 1994 roku Winona została nominowana do Oscara oraz zdobyła Złoty Glob za rolę May Welland w melodramacie "Wiek niewinności".
Jej świetną passę przerwało jedno wydarzenie. W 2001 roku media donosiły, że Ryder została złapana podczas próby kradzieży w jednym ze sklepów w Beverly Hills. To mógł być jej koniec. Aktorkę zalała krytyka, a ciekawscy reporterzy nie odstępowali jej nawet na krok. Dowiedzieli się między innymi, że gwiazda Hollywood stanęła przed sądem, który skazał ją na prace społeczne i trzy lata w zawieszeniu. Po tym wydarzeniu Winona próbowała tłumaczyć swoją wpadkę kleptomanią, ale nie wszyscy jej uwierzyli. Z biegiem czasu udało jej się podreperować wizerunek, a reżyserzy zdecydowali się dać jej kolejną szansę.
Od 2016 roku występuje w uznanym serialu Netflixa "Stranger Things", za który otrzymała nominację do Złotego Globu.
W najnowszym filmie Tima Burtona aktorka powróciła do roli gotyckiej nastolatki - Lydii Deetz. Aktorka wielokrotnie wspominała w wywiadach, że powrót do historii przedstawionej w "Soku z żuka" było dla niej marzeniem. Gdy jednak przyszło jej pracować nad nową produkcją, okazało się, że wcale nie jest to takie proste wyzwanie. Ryder przyznała, że miała trudności z wyobrażeniem sobie jej postaci w dorosłym wieku.
"Nigdy nie wyobrażałam sobie Lydii mającej dzieci lub będącej w jakimkolwiek związku. [...] Zawsze myślałam, że prawdopodobnie będzie żyła w swoim własnym świecie, gdy się zestarzeje. Gdzieś na strychu, szczęśliwa, ale samotna" - mówiła w wywiadzie dla Slash Film.
W dalszej części rozmowy przyznała, że sporą pomocą w kreowaniu postaci na nowo było obsadzenie Justina Therouxa w roli jej partnera oraz Jenny Ortegi jako jej córki, Astrid. Aktorzy szybko nawiązali ze sobą dobrą relację, co pomogło Ryder w wyobrażeniu sobie dalszych losów Lydii.
W obsadzie znalazły się jeszcze inne gwiazdy znane z pierwszej części: Michael Keaton i Catherine O'Hara. Jedną z ról zagra również Monica Bellucci, prywatnie partnerka reżysera, która zagra żonę tytułowego bohatera. W ekipie znalazł się także Willem Dafoe, który odegra "policjanta z zaświatów".
Film "Beetlejuice, Beetlejuice" już dziś (6 września) można zobaczyć w kinach!
Zobacz też: Miała zagrać główną rolę w cenionym filmie. Straciła ją przez... paparazzi