Reklama

Zasłynął w "Gwiezdnych wojnach". Dlaczego rzucił aktorstwo?

Życie nie oszczędza aktora, który zasłynął rolą w filmie "Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo". Jake Lloyd miał zaledwie 10 lat, gdy spadła na niego ogromna sława i... fala krytyki. Tak szybko jak rozpoczęła się jego kariera aktorka, tak szybko się również zakończyła.

Życie nie oszczędza aktora, który zasłynął rolą w filmie "Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo". Jake Lloyd miał zaledwie 10 lat, gdy spadła na niego ogromna sława i... fala krytyki. Tak szybko jak rozpoczęła się jego kariera aktorka, tak szybko się również zakończyła.
Jake Lloyd, 2011 r. / Gilbert Carrasquillo/FilmMagic /Getty Images

Jake Lloyd jako młody Anakin Skywalker

Jake Lloyd przyszedł na świat 5 marca 1989 roku. Od najmłodszych lat występował na małym i dużym ekranie. Widzowie mogli go oglądać m.in. w kultowym "Ostrym dyżurze", "Kameleonie" czy "Świątecznej gorączce".

Miał niecałe 10 lat, gdy wcielił się w młodego Anakina Skywalkera w filmie "Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo". Pokonał niemal trzy tysiące innych kandydatów. Rola w produkcji mogła otworzyć mu drzwi do wielkiej kariery. Niestety, stało się inaczej. Po latach młody aktor przyznał, że praca na planie oraz późniejsza promocja filmu była koszmarem. Po premierze dziecięcy aktor musiał udzielać nawet sześćdziesięciu wywiadów dziennie. "Niestety, nie lubię tego uczucia, gdy kamera jest skierowana na mnie" - mówił.

Reklama

Lloyd wyznał również, że po filmie spotkał się z nieprzyjemnymi sytuacjami w szkole. Był wyśmiewany przez rówieśników i wytykany palcami. Mimo młodego wieku spotkał się również z ogromną krytyką widzów, którym nie odpowiadała jego rola. Niektórzy mówili wręcz, że mały Jake był najgorszym elementem filmu.

Jake Lloyd zrezygnował z aktorstwa. Zmaga się z chorobą

Kariera Lloyda zaczęła się wcześnie i szybko zakończyła. Od 2001 roku nie pojawiał się już na ekranie. Gdy miał 22 lata przyznał, że zrezygnował z aktorskiej kariery przez nieprzyjemności oraz krytykę, która spłynęła na niego po roli w pierwszej części kultowej sagi. 

W 2015 roku o aktorze znowu zrobiło się głośno. Jednak nie za sprawą nowej roli, ale problemów z prawem. Filmowy Anakin Skywalker został aresztowany za ucieczkę przed policją (z prędkością 190 km/h) i stawianie oporu. Pościg za aktorem zakończył się rozbiciem jego pojazdu o płot i staranowaniem kilku drzew.

Młody mężczyzna trafił najpierw do więzienia, a następnie do szpitala psychiatrycznego. Matka aktora, Lisa, w specjalnym oświadczeniu ujawniła, że jej syn bardziej potrzebuje pomocy niż kary. Kobieta wyjaśniła, że jej syn choruje na schizofrenię paradoidalną. Początkiem 2020 roku wydała kolejne oświadczenie, w którym podziękowała za wsparcie, które otrzymał Jake. 

Wyjaśniła również, że były aktor nie do końca zdaje sobie sprawę ze swoich czynów. "Niestety, przejawia także symptomy anosognozji, przez co nie jest świadomy swojej choroby" - dodała w oświadczeniu. Matka aktora twierdzi, że to choroba genetyczna. Dodała również, że objawy choroby nasiliły się po śmierci Madison, młodszej siostry Jaka, która niespodziewanie zmarła we śnie. "Jake został przeniesiony bliżej rodziny i wszyscy ciężko pracujemy, aby mu pomóc. Ciągle jest wspaniałą, wrażliwą osobą i mamy nadzieję, że dojdzie do siebie tak szybko, jak to możliwe. Dzięki waszemu wsparciu i miłości Jake nadal będzie robił postępy".

Matka Jake'a przekazała, że jego stan się poprawia. Były już aktor przyjmuje leki. Na jego 35. urodziny, które obchodził na początku marca, wybrali się wspólnie do kina. W rozmowie z Scripps News wyznała, że jej syn nigdy nie żywił urazy do filmu Gwiezdne wojny: Część I - Mroczne widmo".

"Kocha wszystko związane z 'Gwiezdnymi Wojnami'. Ludzie myślą, że ich nienawidzi, ale on to kocha" - podkreśliła.

Czytaj więcej: George Lucas ujawnił swoją ulubioną postać ze świata "Gwiezdnych wojen"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jake Lloyd | Gwiezdne Wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy