Zamachowski żegna bliskiego przyjaciela. Był dla niego jak brat
Od wczoraj Jerzego Stuhra żegnają jego znajomi, współpracownicy i fani. Aktor odszedł w wieku 77 lat. Kilka wzruszających słów napisał także Zbigniew Zamachowski, który dzielił z nim ekran, a prywatnie również blisko się przyjaźnił.
Informacje na temat śmierci Stuhra przekazał Onetowi jego syn - Maciej. Aktor, który przez pracował także jako reżyser i scenarzysta, przeszedł dwa zawały serca i w ostatnich latach walczył także z nowotworem krtani.
Z jego wybitnej filmografii wyróżnić można wiele niezapomnianych tytułów, które stały się kluczowe dla rozwoju polskiego kina: "Wodzirej" (1977), "Amator" (1979), "Seksmisja" (1984), "Kingsajz" (1987), "Kiler" (1997), "Szansa" (1980), "Persona non grata" (2005) czy "Kajman" (2006).
Zamachowski i Stuhr kilka razy dzielili ekran; wystąpili wspólnie w paru filmach Krzysztofa Kieślowskiego (m.in. "Dekalog X"). Stworzyli także wyjątkowy duet jako Shrek i Osioł w popularnej animacji.
Aktor na Facebooku pożegnał przyjaciela poruszającymi słowami:
"Zawsze chciałem mieć brata. Los zesłał mi go za sprawą Krzysztofa Kieślowskiego. Na tym nie poprzestał — podarował mi cudownego, gadatliwego przyjaciela, z którym, jak sądzę, długo jeszcze będę przemierzał bajkowe światy, z kolejnymi pokoleniami małych i całkiem dorosłych dzieci. Ta smutna wiadomość, że nigdy już razem nie wybierzemy się do Zasiedmiogórogrodu, zastała mnie daleko od Polski. Bez względu na to łączę się w smutku z wszystkimi, którym Jerzy był bliski. Basiu, Marianno, Maćku, przytulam Was całym sercem".
Zamachowski dołączył do wpisu kilka zdjęć z projektów, przy których mieli przyjemność współpracować.
Zobacz też: Maciej Stuhr zabrał głos. Podsumował śmierć ojca jednym, wymownym słowem