Wybrał dla siebie kolejną rolę. Eddie Murphy wcieli się w legendę muzyki!
Eddie Murphy przygotowuje się obecnie do kolejnej wielkiej roli. Jak donosi portal Deadline, będzie to biografia słynnego muzyka, który ukształtował gust i zainspirował wielu późniejszych artystów.
George Clinton to legendarny muzyk, który wraz z Jamesem Brownem i Slyem Stonem uważany jest za jednego z największych prekursorów muzyki funkowej. To także członek ekskluzywnego Rock and Roll Hall of Fame, muzeum wyróżniającego osoby, które wyraźnie wpłynęły na rozwój muzyki, oraz laureat nagrody Grammy za całokształt artystycznej działalności. Jego twórczość miała wpływ na takich wykonawców jak m.in. Tupac Shakur, Dr. Dre, Snoop Dogg, Ice Cube, Outkast oraz Wu-Tang Clan.
Film powstający pod szyldem Amazon MGM Studios na ten moment nie ma jeszcze tytułu. Wiemy natomiast, że w ikonę muzyki wcieli się Eddie Murphy, który będzie pełnił także funkcję producenta. Scenariusz jest pisany przez Virgila Williamsa, na podstawie szkicu Maxa Wernera. Projekt został zainicjowany przez Catherine Davis, wieloletnią fankę George'a Clintona, która już kilka lat temu przedstawiła pomysł aktorowi. Za reżyserię odpowie Bill Condon ("Dreamgirls", "Kłamstwo doskonałe").
Film ma opowiedzieć o karierze Clintona oraz jego nieocenionym wpływie na kulturę i muzykę. Począwszy od młodości spędzonej w Karolinie Północnej w latach 40. XX wieku, poprzez końcówkę lat 60., kiedy powstały grupy Parliament i Funkadelic. Obie, poza niewielkimi wyjątkami i różnicą prezentowanej stylistyki, występowały w takim samym składzie, więc często traktowane były jako jedność. Film oparty zostanie na wspomnieniach George'a Clintona: "Brothas Be, Yo Like George, Ain't That Funkin' Kinda Hard On You?".
Na ten moment jeszcze nie wiadomo, kiedy ruszą prace na planie.
Zobacz też: Miłość, muzyka i film. Historia związku Margaret Qualley i Jacka Antonoffa