Reklama

"Wonka": Timothée Chalamet przyznał, że nie jest wielkim fanem czekolady

Timothée Chalamet przyznał na premierowym pokazie filmu "Wonka" w Londynie, że krążące po YouTubie nagrania z jego młodzieńczych występów nie były jedynym powodem otrzymania propozycji roli w filmie Paula Kinga. "Podobały mu się także inne filmy, które nakręciłem" - zastrzegł aktor, dodając, że nie jest wielkim fanem... czekolady

Timothée Chalamet przyznał na premierowym pokazie filmu "Wonka" w Londynie, że krążące po YouTubie nagrania z jego młodzieńczych występów nie były jedynym powodem otrzymania propozycji roli w filmie Paula Kinga. "Podobały mu się także inne filmy, które nakręciłem" - zastrzegł aktor, dodając, że nie jest wielkim fanem... czekolady
Timothée Chalamet na londyńskiej premierze filmu "Wonka" /Gareth Cattermole /Getty Images

W lipcowym wywiadzie dla "Rolling Stone" King potwierdził, że Chalamet otrzymał od niego ofertę udziału w filmie bez żadnego castingu. "Występy w licealnych musicalach aktora są na YouTubie i mają setki tysięcy wyświetleń. Od razu wiedziałem więc, że Chalamet potrafi bardzo dobrze tańczyć i śpiewać".

Reżyser dodał jednak, że przed rozpoczęciem zdjęć szczerze porozmawiał z aktorem, by poznać jego mocne strony i umiejętności, które chciałby zaprezentować w filmie.

Reklama

Podczas londyńskiej premiery "Wonki" Timothée Chalamet podkreślił, że młodzieńcze filmiki nie były jedynym powodem, dla których otrzymał możliwość wcielenia się w kultowego bohatera. Zapytany o nagrania z YouTube'a, odparł: "Cholerka, wiem... według Paula w pewnym sensie zrobiły swoje". Śmiejąc się, dodał szybko: "Nie był to jednak jedyny powód, dla którego dostałem rolę. Podobały mu się także inne filmy, które nakręciłem".

Przy okazji Chalamet ujawnił, że jest jedna rzecz, która odróżnia go od jego ekranowego bohatera. Nie jest wielkim fanem czekolady. Zapytany o ulubioną markę, wykręcił się od odpowiedzi, przyznając, żę o wiele bardziej od klasycznej tabliczki woli rodzynki w czekoladzie.

Paul King o mrocznym świecie Willy'ego Wonki

Paul King, który jest znany z realizacji filmów o przygodach misia Paddingtona, zaznaczył, że "Wonka" będzie utrzymany w zupełnie innej tonacji. Porównał go do klasycznych musicali wytwórni MGM.

"Oczywiście, próbowałem wprowadzić mroczniejszych bohaterów od tych, których znamy z 'Paddingtona'" - tłumaczył reżyser. "Świat Willy'ego Wonki jest okrutniejszy i wredniejszy... [...] Chętnie bawiłem się tymi groteskowymi pomysłami, ale mam nadzieję, że nie skrzywdzę całego pokolenia dzieci".

"Wonka" będzie trzecią ekranizacją książki Ronalda Dahla, jakie zrealizuje studio Warner Bros. W dwóch poprzednich filmach w roli Wonki wystąpili Gene Wilder ("Willy Wonka i fabryka czekolady") oraz Johnny Depp ("Charlie i fabryka czekolady").

"Wonka" to oszałamiająca mieszanka magii, muzyki, chaosu i emocji, opowiedzianą z wielkim uczuciem i humorem - podkreśla Warner Bros.

Fabuła "Wonki" skupi się na przygodach tytułowego bohatera (Timothée Chalamet), zanim założył on swą fabrykę czekolady. Podczas swych podróży spotyka między innymi rasę Oompa-Loompasów, w których wcielił się Hugh Grant

Poza nimi w filmie wystąpili także Sally Hawkins, Rowan Atkinson, Olivia Colman i Matt Lucas. Reżyseruje Paul King. Premiera odbędzie się 13 grudnia 2023 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wonka | Timothee Chalamet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama