Reklama

Will Smith pojawił się na gali po raz pierwszy od oscarowego skandalu

Po raz ostatni Will Smith miał okazję do podziękowań za nagrodę rok temu, gdy odbierał Oscara za rolę w filmie "King Richard: Zwycięska rodzina". Lepiej pamiętane jest jednak to, co zrobił kilka minut wcześniej, gdy wtargnął na scenę i spoliczkował Chrisa Rocka za żarty o jego żonie. Od tamtej pory popularny aktor był na cenzurowanym. Sytuacja zdaje się jednak wracać do normy, bo Smith odebrał właśnie nagrodę Stowarzyszenia Afroamerykańskich Krytyków Filmowych. Co ważne, przed wygłoszeniem mowy dziękczynnej nikogo nie uderzył.

Po raz ostatni Will Smith miał okazję do podziękowań za nagrodę rok temu, gdy odbierał Oscara za rolę w filmie "King Richard: Zwycięska rodzina". Lepiej pamiętane jest jednak to, co zrobił kilka minut wcześniej, gdy wtargnął na scenę i spoliczkował Chrisa Rocka za żarty o jego żonie. Od tamtej pory popularny aktor był na cenzurowanym. Sytuacja zdaje się jednak wracać do normy, bo Smith odebrał właśnie nagrodę Stowarzyszenia Afroamerykańskich Krytyków Filmowych. Co ważne, przed wygłoszeniem mowy dziękczynnej nikogo nie uderzył.
Will Smith /Jemal Countess /Getty Images

Okazją do przemowy była dla Willa Smitha nagroda Beacon Award, którą wręczyło mu Stowarzyszenie Afroamerykańskich Krytyków Filmowych. Aktor oraz reżyser Antoine Fuqua otrzymali ją za ich ostatni film zatytułowany "Wyzwolenie". Oparty na faktach dramat opowiada historię niewolnika, który w trakcie wojny secesyjnej zbiegł z plantacji w poszukiwaniu wolności.

"Chciałbym podziękować wszystkim zgromadzonym tutaj za to, że dzięki wam nasze historie wciąż są żywe. Chciałbym podziękować Apple ('Wyzwolenie' można oglądać na platformie streamingowej Apple TV+ - przyp. red.) za to, że nigdy się nie zawahali, gdy budżet naszego filmu stale się powiększał. Był to pierwszy taki przypadek, o jakim słyszałem, że studio powiedziało, że historia jest ważniejsza od tego, ile będzie kosztować. Produkują iPhone’y, stać ich na to" - powiedział po odebraniu statuetki Smith.

Reklama

Will Smith: "Wyzwolenie" to najtrudniejszy film w mojej karierze

Aktor w swojej mowie wspomniał też pracę nad nagrodzoną produkcją. "Był to najtrudniejszy film w mojej karierze. Cały czas kręciliśmy na zewnątrz. To był drugi dzień zdjęciowy, na zewnątrz ponad 40 stopni ciepła. Kręciłem scenę z jednym z białych aktorów, który zdecydował się na improwizację. Ruszamy. Ja mówię swoją kwestię, on swoją. I nagle improwizuje i pluje mi prosto w klatę. Kolega poczuł, że wypadło to świetnie, więc w powtórzonym ujęciu znów napluł mi na klatę. Nagle słyszę głos Antoine’a z oddali, byśmy nakręcili tę scenę raz jeszcze, ale bez plucia. W tym momencie poczułem, że Bóg istnieje" - opowiadał gwiazdor.

Inną historią z planu podzieliła się przed ceremonią partnerująca Smithowi w filmie Charmaine Bingwa. "Kręciliśmy bardzo trudną scenę, w której ludzie musieli przez cały dzień udawać martwych. Will podszedł do nich leżących w tunelu, powiedział, że są wspaniali, a wie, jakie to trudne. Dał im z własnej kieszeni dodatkowe tysiąc dolarów. To wspaniały facet" - stwierdziła aktorka.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Will Smith
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy