Reklama

Weekend w kinie: Śledzą, kradną, mordują

Pięć filmów - rodzimy kryminał w gwiazdorskiej obsadzie "Ciemno, prawie noc", nominowane do Oscara japońskie "Złodziejaszki", horror "To my" - nowe dzieło twórcy "Uciekaj!", belgijski dramat "Girl" - objawienie zeszłorocznego festiwalu w Cannes oraz rozgrywający się w czasie II wojny światowej niemiecki "Kapitan", wchodzi na ekrany polskich kin w piątek, 22 marca. Już dzień wcześniej zadebiutowała na nich przygodowa produkcja "Władcy przygód. Stąd do Oblivio".

Nowy film Borysa Lankosza ("Ziarno prawdy", "Rewers") "Ciemno, prawie noc" to ekranizacja głośnej, uhonorowanej Nagrodą Literacką “Nike" powieści Joanny Bator. Kiedy Wałbrzychem wstrząsa seria tajemniczych zaginięć dzieci, do miasta przybywa dziennikarka Alicja Tabor (Magdalena Cielecka). Powracająca po latach w rodzinne strony, nieustępliwa reporterka chce poznać rodziny zaginionych i rozwikłać zagadkę, wobec której nawet policja okazuje się bezsilna. W trakcie prywatnego śledztwa Alicja - dość nieoczekiwanie - wpada na trop dramatycznych wydarzeń, które swój początek miały dekady temu. Dążąc do odkrycia prawdy, dziennikarka będzie musiała stawić czoła nowemu zagrożeniu oraz temu, przed czym uciekała przez całe dorosłe życie - tajemnicy swojego dzieciństwa i szokującym sekretom własnej rodziny. O filmie już jest głośno, ponieważ oglądamy w nim rozebrane m.in. Cielecką i Agatę Buzek, a także ze względu na obrazy skrajnej patologii, dotykającej przede wszystkim dzieci.

Reklama

Nominowane do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny i nagrodzone Złotą Palmą na festiwalu w Cannes japońskie "Złodziejaszki" Hirokazu Kore-edy to historia trzypokoleniowej ubogiej rodziny żyjącej na przedmieściach Tokio. Utrzymują się z najróżniejszych dorywczych zajęć oraz drobnych kradzieży. I choć ledwo wiążąc koniec z końcem, to gdy jednak pewnego dnia w ich życiu pojawia się bezdomna dziewczynka, bez wahania decydują się zapewnić jej dach nad głową. To początek wydarzeń, które odsłonią skrywane tajemnice z rodzinnej przeszłości.

Po tym, jak film "Uciekaj!" zaszokował świat i ustanowił nowe prowokacyjne standardy dla gatunku, jego wizjonerski twórca - laureat Oscara Jordan Peele - powraca z kolejnym horrorem zatytułowanym "To my". Adelaide Wilson (Lupita Nyong'o wraz z mężem (Winston Duke) i dziećmi przyjeżdża do letniego domku, by znaleźć wytchnienie. Ścigana przez nierozwiązane traumy z przeszłości oraz dziwaczne zbiegi okoliczności, Adelaide czuje, że paranoja, w której się pogrąża, narasta z niepohamowaną siłą. Kobieta czuje, że coś złego stanie się jej rodzinie. Po relaksującym dniu na plaży, który spędza z rodziną i przyjaciółmi (Elisabeth Moss, Tim Heidecker), wraca do domu. Kiedy nastaje zmrok, Wilsonowie widzą na podjeździe domu cztery trzymające się za ręce postacie. Wkrótce przyjdzie im zmierzyć się z porażającym przeciwnikiem - z sobowtórami samych siebie.

Objawienie festiwalu w Cannes i najlepszy europejski debiut ostatniego roku. "Girl" Lukasa Dhonta to subtelny portret dziewczyny uwięzionej w ciele chłopaka. Lara marzy o staniu się kobietą i karierze tanecznej. Przed nią wyjątkowy, lecz niełatwy czas wchodzenia w dorosłość, doświadczania nowych pragnień, tworzenia się tożsamości. "Girl" to dojrzałe, poruszające kino o trudnej akceptacji własnego ciała i wyczerpującej walce z jego ograniczeniami, ale również pełna emocji historia o podążaniu za marzeniami. W roli tytułowej, nagrodzony w Cannes, zjawiskowy Victor Polster.

"Kapitan" to szeroko nagradzany dramat wojenny w reżyserii i według scenariusza Roberta Schwentke, hollywoodzkiego reżysera niemieckiego pochodzenia ("RED", "Zbuntowana", "Plan lotu"), który specjalnie na potrzeby swojego wymarzonego projektu powrócił w rodzime strony. Film opowiada historię młodego niemieckiego żołnierza, który w ostatnich chwilach II wojny światowej rozpaczliwie walczy o przetrwanie. Ratunek przychodzi, kiedy bohater przypadkowo znajduje mundur nazistowskiego kapitana. Podszywając się pod oficera, mężczyzna szybko przybiera potworną tożsamość oprawców, przed którymi wcześniej próbował uciec...


Jedno przypadkowe spotkanie, próba porwania, szalony lot na własnoręcznie skonstruowanej machinie i ucieczka przed Łowcami Głów - czy to brzmi jak normalny dzień w życiu przeciętnego nastolatka? Franek i Izka - główni bohaterowie filmu "Władcy przygód. Stąd do Oblivio" - odkryją, że nie trzeba być superbohaterem, aby przeżyć superprzygodę. Uruchamiając tajemniczy gramofon, przypadkiem sprowadzą do ziemskiego wymiaru Eddiego - uciekiniera z krainy Oblivio. Skierują tym samym na siebie gniew Łowców Głów, którzy za wszelką cenę będą chcieli ukarać zbiega. "Za wszelką cenę" oznacza, że nie zawahają się zdeatomizować każdego, kto stanie im na drodze.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kinowe premiery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy