"Walkiria" wzbudza kontrowersje
Przed europejską premierą filmu "Walkiria" o próbie zamachu na Adolfa Hitlera w Niemczech rozgorzała dyskusja, czy wielka produkcja z Tomem Cruise'em w głównej roli przybliży światu historię ruchu oporu przeciw nazistowskiej dyktaturze.
Na premierę filmu w reżyserii Bryana Singera do Berlina przyjechał zarówno odtwórca głównej roli, jak i rodzina bohatera opowiedzianej w "Walkirii" historii - pułkownika Klausa von Stauffenberga, organizatora nieudanego zamachu na Hitlera w jego kwaterze Wilczym Szańcu 20 lipca 1944 r.
Od chwili rozpoczęcia zdjęć w 2007 r. produkcja budziła w Niemczech wiele obaw i kontrowersji związanych m.in. z przynależnością Toma Cruisa do kościoła scjentologicznego.
Autorzy filmu mieli kłopoty z uzyskaniem pozwolenia niemieckich władz na kręcenie w historycznych obiektach o znaczeniu wojskowym, w tym na terenie bloku Bendlera, obecnej siedziby ministerstwa obrony; mieściło się tam centrum dowodzenia spiskiem antyhitlerowskim, a potem na dziedzińcu rozstrzelano spiskowców.
Obecnie głównym zarzutem wobec filmu są nieścisłości historyczne. "Z filmu przebija typowa hollywoodzka dramaturgia" - napisał we wtorek dziennik "Der Tagesspiegel".
"Widz nie dostaje nic więcej, jak tylko profesjonalnie zrobiony film z Hollywood, który ukazuje starą historię walki dobra ze złem oraz dzieli świat na bohaterów i drani" - dodaje gazeta. I ocenia, że "Walkiria" nie zmieni obrazu Niemiec za granicą ani nie ukształtuje pamięci o niemieckim ruchu oporu wobec Hitlera.
Innego zdania jest sekretarz stanu ds. kultury w Urzędzie Kanclerskim Bernd Neumann. Ocenił on, że "Walkiria" z powodzeniem "przyczynia się do zapoznania szerszej międzynarodowej publiczności z częścią historii Niemiec". Po raz pierwszy brzemienne w skutki wydarzenia z 20 lipca 1944 r. i niemiecki opór w czasach nazizmu zostały opowiedziane w wielkiej filmowej produkcji - dodał Neumann.
Z kolei prawnuk głównego bohatera filmu Franz von Stauffenberg ocenił w rozmowie z gazetą "Welt am Sonntag", że dzięki "Walkirii" ludzie nie będą już kojarzyć z Niemcami "jedynie Hitlera, Borisa Beckera i Heidi Klum, ale także Stauffenberga". "I to jest wspaniałe" - powiedział potomek organizatora spisku antyhitlerowskiego.
Skrytykował jednak grę Toma Cruise'a, któremu "brakuje luzu", jakby "bał się roli i miał zbyt wielki szacunek do postaci, którą gra".
Pochlebniejszą recenzję zamieścił dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Jako thriller Walkiria jest prawie perfekcyjna - napisała gazeta. - A Tom Cruise oddaje postać von Stauffenberga w sposób, jakiego nie znajdziemy w filmach dokumentalnych czy podręcznikach".
W niemieckich kinach "Walkirię" oglądać będzie można od najbliższego czwartku. Polska premiera filmu zaplanowana jest na13 lutego.