W tej roli pokochał ją cały świat. Niedawno pracowała nad filmem w Polsce
Dla wielu widzów Jennifer Grey wciąż pozostaje niezapomnianą Baby Houseman z "Dirty Dancing". Film, w którym zagrała razem z Patrickiem Swayze, do teraz jest z chęcią oglądany przez kolejne pokolenia widzów. Z okazji 65. urodzin aktorki wspominamy jej drogę na szczyt i przedstawiamy kulisy jednej z najważniejszych produkcji w karierze.
Jennifer Grey po raz pierwszy pojawiła się na ekranie jako 19-latka w telewizyjnej reklamie napoju Dr Pepper. Jej kinowym debiutem był jednak epizod w "Buntowniku z Eberton" (1984). W obsadzie swego kolejnego filmu - "Czerwony świt" (1985) - znalazła się po raz pierwszy u boku Patricka Swayze.
W tym samym roku Jennifer Grey otrzymała niewielką rolę Patsy Dwyer w muzycznym filmie Francisa Forda Coppoli "Cotton Club", gdzie tańczyła w objęciach Nicolasa Cage'a. Z kolei w komedii Johna Hughesa "Wolny dzień pana Ferrisa Buellera" (1986) Grey oglądaliśmy w roli zazdrosnej siostry tytułowego nastolatka (Matthew Broderick).
Prawdziwy przełom nastąpił zaledwie rok później. To wtedy odbyła się premiera "Dirty Dancing", kultowego filmu, który zdobył serca widzów na całym świecie. Produkcja z udziałem Jennifer Grey i Patricka Swayze zarobiła rekordowe 213 mln dolarów i stała się pierwszym tytułem z milionem sprzedanych kopii na kasetach wideo.
Fabuła skupia się na Frances "Baby" Houseman, która spędza wakacje wraz z rodziną w ekskluzywnym ośrodku wypoczynkowym. To właśnie tam poznaje przystojnego instruktora tańca, Johnny'ego Castle'a. Mimo wielu różnic, łączy ich wspólna pasja do tańca, co prowadzi do gorącego romansu i niezapomnianych tanecznych występów. Film jest znany nie tylko ze swojej romantycznej fabuły, ale także z muzyki, która zdobyła Oscara i Złoty Glob za najlepszą piosenkę "(I've Had) The Time of My Life".
O rolę Frances walczyła wcześniej m.in. Sharon Stone oraz Sarah Jessica Parker. Swayze również nie był pierwszym wyborem twórców; do postaci instruktora przesłuchiwano Vala Kilmera. Choć wydawać by się mogło, że wybrani aktorzy stworzyli idealny duet, to gdy tylko światła gasły, atmosfera między nimi zaczynała gęstnieć. Mężczyzna przede wszystkim miał dosyć wygłupów ekranowej partnerki, które utrudniały prace na planie. Tak było choćby w słynnej scenie tańca Babe i Johnny'ego, którą nagrywano kilkukrotnie, bo Grey nie była w stanie powstrzymać śmiechu. Ona również nie miała zbyt dobrych wspomnień już po pierwszej współpracy z Patrickiem. Ponoć kiedy usłyszała, że przyjdzie na casting do "Dirty Dancing", błagała producentów, by go odrzucili. Więcej o przygodach na planie napisała w swojej biografii "Out of the Corner: A Memoir", która została wydana w 2022 roku.
Na początku lat 90. Grey coraz rzadziej pojawiała się na kinowych ekranach. Zobaczyliśmy ją u boku Matthew Modine'a w melodramacie 'Wiatr" (1992), aktorka zadebiutowała również na Broadwayu w sztuce "The Twilight of the Golds", jednak na nagłówki gazet trafiła nie z powodu aktorskich osiągnięć, tylko dzięki operacji plastycznej, po której mało kto mógł ją rozpoznać.
"Poszłam do chirurga plastyka i zrobiłam operację, a potem drugą. I wtedy stało się coś strasznego. Weszłam na salę operacyjną jako gwiazda... Wyszłam z niej jako kompletnie nieznana osoba, której nikt nie rozpoznawał na ulicy. Wszystko się skończyło" - wspominała po latach.
"Obcy ludzie podchodzili w sklepie i mówili: 'Nadal ładnie wyglądasz. Inni twierdzą, że nie i nie mam pojęcia, o co im chodzi. Oczywiście wolałem cię w poprzedniej wersji, ale wciąż jesteś ładna'" - opisywała reakcje ludzi w swojej biografii.
W 2010 roku przyjęła propozycję udziału w amerykańskiej edycji "Tańca z gwiazdami". W tym samym czasie okazało się, że ma raka. Grey nie zrezygnowała jednak z udziału w popularnym show. Postanowiła walczyć zarówno o życie, jak i o Kryształową Kulę. Na szczęście guz okazał się niewielki i został usunięty, a Jennifer była bezkonkurencyjna na parkiecie.
Choć Jennifer Grey przez lata występowała w produkcjach filmowych i telewizyjnych, nigdy nie była w stanie do końca zerwać z dawnym wizerunkiem i rolą Baby.
W późniejszych latach mogliśmy oglądać ją w serialach takich jak "Wiecie, jak jest" (1999-2001) czy "Red Oaks", gdzie przez 21 odcinków wcielała się w postać Judy Meyers. Pojawiła się również gościnnie w "The Conners", kontynuacji kultowej "Roseanne" czy "Chirurgach". Ostatnim projektem gwiazdy był film "Prawdziwy ból" (2024) w reżyserii Jessego Eisenberga. Podczas premiery nagradzanej produkcji aktorka wyjawiła, jak wspomina pracę w Polsce.
"Wspaniale wrócić do Polski, ponieważ miałam cudowne doświadczenia podczas zdjęć. Przeżyłam jedne z najpiękniejszych chwil w zawodowym życiu. W Polsce czuję się bardzo przytulnie, bardzo bezpiecznie. Członkowie naszej ekipy byli boscy, solidni, doskonali, ludzcy i ugruntowani" - powiedziała Jennifer Grey w rozmowie z Onetem.
Zobacz też: Sześć nominacji do Oscara i zero wygranej. Głośny film od dzisiaj na Netfliksie