Reklama

W czym tkwi sukces "Downton Abbey"?

Trzy lata po emisji ostatniego odcinka serialu "Downton Abbey", ta opowieść zostanie zwieńczona na dużym ekranie. Film pod tym samym tytułem 13 września trafi do polskich kin. Michelle Dockery, znana z roli zimnej arystokratki lady Mary Crawley, domyśla się, co może stać za wielkim sukcesem tej historii.

Trzy lata po emisji ostatniego odcinka serialu "Downton Abbey", ta opowieść zostanie zwieńczona na dużym ekranie. Film pod tym samym tytułem 13 września trafi do polskich kin. Michelle Dockery, znana z roli zimnej arystokratki lady Mary Crawley, domyśla się, co może stać za wielkim sukcesem tej historii.
Joanne Froggatt i Michelle Dockery w scenie z filmu "Downton Abbey" /materiały dystrybutora

"Wielka Brytania uwielbia swoich klasyków, kolejne pokolenia zaczytują się w powieściach Charlesa Dickensa i Jane Austin, ale od lat nie mieliśmy czegoś nowego w podobnym klimacie. Serial wypełnił tę lukę. Na dodatek premiera pierwszego sezonu zbiegła się z przygotowaniami do ślubu Kate i Williama, co rozbudziło zainteresowanie rodziną królewską i arystokracją" - taką hipotezę Michelle Dockery stawia w wywiadzie, którego udzieliła magazynowi "Pani".

Wielbiciele serialu akcentują też świetne aktorstwo, pełnokrwiste postaci, z którymi łatwo się utożsamić, znakomitą muzykę, no i oczywiście stworzoną z pietyzmem i niezwykłym rozmachem scenografię. Warto nadmienić, że produkcja trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako najwyżej w historii oceniony przez krytyków serial.

Reklama

Akcja filmowej odsłony "Downton Abbey" rozgrywa się w 1927 r., czyli rok po zakończeniu szóstego sezonu serialu. Obserwujemy, jak w domu Crawleyów odbywają się przygotowania przed wizytą pary królewskiej. U wszystkich wywoła to poruszenie i napięcie. Przy okazji wypłynął różne rodzinne niedomówienia.

Fanów serialu ucieszy z pewnością fakt, że producentom udało się przekonać do udziału w filmie wszystkich członków oryginalnej obsady. Dockery, której rola w "Downton Abbey" przyniosła trzy nominacje do Emmy i jedną do Złotego Globu, przyznała, jak bardzo związała się ze swoją postacią.

"Muszę przyznać, że po zakończeniu zdjęć do ostatniego sezonu było mi smutno, ale pomyślałam, że czas iść dalej. Kiedy jednak usłyszałam, że robimy film, który domknie całość, oszalałam ze szczęścia. I gdy kończyliśmy zdjęcia do tej produkcji, znów łzy napłynęły mi do oczu. Chciałam się jakoś z lady Mary pożegnać, najchętniej bym ją uściskała, ale przecież to niemożliwe, bo to ja ją gram. Jedno jest pewne - nigdy o niej nie zapomnę" - wyznała aktorka.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Downton Abbey (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy