Val Kilmer odzyskał głos? "Nie wyobrażałem sobie, że to będzie możliwe"
Gwiazdor takich kinowych hitów, jak „Top Gun”, „The Doors” czy „Batman Forever”, od kilku lat zmaga się z nowotworem gardła. Na skutek zabiegu tracheotomii, któremu poddał się w 2014 roku, niemal całkowicie utracił zdolność mówienia. Na ratunek aktorowi ruszyła niedawno zajmująca się sztuczną inteligencją firma, która zdołała odtworzyć jego głos. „Nigdy nie wyobrażałem sobie, że to będzie możliwe” – skomentował ów projekt, nie kryjąc radości Kilmer.
Val Kilmer zaliczany jest do największych gwiazd kina lat 80. i 90. Podczas trwającej niemal cztery dekady kariery stworzył na ekranie szereg niezapomnianych kreacji - w 1986 roku skradł serca widzów rolą Toma "Icemana" Kazansky’ego, niepokornego pilota z filmu "Top Gun", a pięć lat później zachwycił fanów zespołu The Doors, z sukcesem wcielając się w legendarnego Jima Morrisona. W 1995 roku sportretował zaś słynnego komiksowego superbohatera w filmie "Batman Forever", czym przypieczętował swój gwiazdorski status.
W ostatnich latach kariera Kilmera przyhamowała za sprawą poważnych problemów zdrowotnych - gwiazdor zmaga się bowiem z nowotworem gardła. W 2014 roku przeszedł zabieg tracheotomii, na skutek której niemal całkowicie stracił głos. Z biegiem czasu nauczył się jednak porozumiewać z otoczeniem przy pomocy rurki tracheotomijnej. O swojej walce z chorobą aktor opowiedział w poświęconym jego życiu i karierze filmie dokumentalnym "Val", który miał swoją światową premierę w lipcu na festiwalu filmowym w Cannes.
Na ratunek aktorowi ruszyła tymczasem londyńska firma Sonantic zajmująca się sztuczną inteligencją. Wykorzystując cyfrowo oczyszczone archiwalne nagrania Kilmera odtworzono jego głos za pośrednictwem narzędzia zwanego "Photoshopem dla głosu". Ma ono pomóc gwiazdorowi komunikować się z innymi w codziennym życiu, a w przyszłości być może ułatwi mu powrót do zawodu.
"Chcieliśmy podarować mu coś, co pozwoli mu nadal tworzyć i się rozwijać. Kiedy zaprezentowaliśmy efekty naszej pracy synowi Vala, był niesamowicie poruszony tym, że po raz pierwszy od lat usłyszał głos swojego taty" - skomentował projekt w rozmowie z "Daily Mail" John Flynn, współzałożyciel firmy Sonantic.
Stworzony z wykorzystaniem sztucznej inteligencji model głosu Kilmera może być używany jako "spersonalizowany zamiennik dla urządzeń generujących mowę, który ułatwi mu komunikowanie się w codziennym życiu".
"Jestem wdzięczny całemu zespołowi, który w mistrzowski sposób przywrócił mi głos. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że to będzie możliwe. Dla nas, istot ludzkich, umiejętność komunikowania się jest podstawą egzystencji. Skutki uboczne walki z rakiem gardła odebrały mi tę umiejętność, utrudniając innym zrozumienie mnie. Możliwość opowiedzenia swojej historii głosem, który wydaje się autentyczny i znajomy, to wyjątkowy prezent" - skomentował aktor w oświadczeniu.