Tomasz Schuchardt miał problemy z pewnością siebie. "Wstydziłem się, że pochodzę ze wsi"
Tomasz Schuchardt szczerze jak nigdy. Wyznał, że chodzi na terapię i wstydził się, że pochodzi ze wsi. Co jeszcze zdradził?
Tomasz Schuchardt, trzykrotny laureat Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, to aktor, który nie boi się trudnych ról. W jego dorobku znajdziemy wiele kreacji wymagających ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Jak sam przyznaje, droga do sukcesu nie była łatwa, a początki kariery naznaczone były poczuciem inności i brakiem pewności siebie.
Schuchardt pochodzi z Sobowidza, niewielkiej wsi pod Gdańskiem. Choć zawsze czuł, że jest stworzony do większych miejscowości, to właśnie tam zaszczepiono w nim miłość do kultury. Dzięki swojemu wychowawcy, nauczycielowi historii, odkrył świat książek, filmów i muzyki, który ostatecznie poprowadził go do szkoły teatralnej w Krakowie.
W liceum, a później na studiach, Schuchardt zmagał się z poczuciem inności i brakiem pewności siebie. Wynikało to z jego wiejskiego pochodzenia i braku dostępu do tych samych zasobów kulturowych, co jego rówieśnicy z miasta. Dopiero z czasem zrozumiał, że to właśnie jego korzenie i doświadczenia czynią go wyjątkowym. "Sobowidz, moje nazwisko - wszystko to czyniło mnie wyjątkowym. Wtedy przestałem się tego wstydzić" - wspomina aktor.
Schuchardt podkreśla, że na jego sukces złożyło się wiele czynników: talent, ambicja, pracowitość, sumienność, ale także szczęście. "Na własnym przykładzie wiem, że szczęście sprzyja tym, którzy o nie zabiegają albo mocno w nie wierzą" - mówi.
Aktor otwarcie przyznaje, że korzysta z pomocy psychoterapeuty. Zdecydował się na terapię po narodzinach córki, chcąc być dla niej najlepszym możliwym ojcem. "Trzeba być kompletnym człowiekiem, a ja byłem niekompletny, niedojrzały" - wyznaje. Dzięki terapii Schuchardt nauczył się lepiej rozumieć siebie i swoje emocje, co przekłada się również na jego pracę aktorską.
Przeczytaj cały wywiad z Tomaszem Schuchardtem.
Schuchardt podkreśla, że aktorstwo to dla niego przede wszystkim zawód, a nie sposób na życie. "Jeśli moja rodzina jest na pierwszym miejscu, a zawód na drugim, to nagle okazuje się, że zawsze robię wszystko, co w mojej mocy, żeby pracować jak najlepiej, jak najstaranniej, ale też w granicach tego, co mogę zrobić" - mówi.
Choć aktor cieszy się z otrzymanych nagród, nie przywiązuje do nich przesadnej wagi. "Nagrody cieszą, dają potwierdzenie, że zmierzam w dobrym kierunku, że to, co miałem do powiedzenia, kogoś wzruszyło albo kogoś obeszło. Natomiast staram się, żeby one mnie nie definiowały" - podkreśla.
Tomasz Schuchardt to aktor, który nie boi się wyzwań i wciąż poszukuje nowych dróg rozwoju. Jego historia pokazuje, że determinacja, ciężka praca i otwartość na nowe doświadczenia mogą zaprowadzić na szczyt, niezależnie od pochodzenia czy początkowych trudności.
Zobacz też:
Bruno Dumont: Od wieków prześladuje nas wizja zagłady
Sprzedali dom i wszystko, co mieli. Wyruszyli kamperem z trójką dzieci w świat
Kinowa niespodzianka. Nieoczekiwany najlepszy blockbuster tego lata?