Reklama

"To właśnie miłość": Żarty z wagi nie są już śmieszne

Brytyjska komedia "To właśnie miłość" bardzo szybko dołączyła do grona świątecznych klasyków. Chociaż film wciąż cieszy się uznaniem widzów, niektóre wątki nie zestarzały się najlepiej. Przyznał to Richard Curtis, reżyser produkcji. Skupił się w szczególności na dowcipach o wadze jednej z bohaterek.

W 2023 roku "To właśnie miłość" obchodzi swoje dwudzieste urodziny. Z tej okazji Richard Curtis, scenarzysta filmu, pochylił się nad jednym z jego najbardziej kontrowersyjnych momentów. 

"To właśnie miłość" opowiada o kilkunastu mieszkańcach Londynu, którzy w oczekiwaniu na święta przeżywają różne miłosne perypetie. Jednym z nich jest świeżo wybrany premier (Hugh Grant), który zakochuje się w swojej sekretarce Natalie (Martine McCutcheon). Waga dziewczyny staje się tematem wielu kąśliwych uwag i dowcipów. 

Reklama

Curtis zdradził, że jego córka, Scarlett - pisarka i aktywistka, miała mu tu za złe. "Byłem w szoku, gdy powiedziała mi jakieś pięć lat temu, że już nie mogę więcej używać słowa 'gruby'" - przyznał Curtis podczas Times and Sunday Times Cheltenham Literature Festival. 

"I wow, miała całkowitą rację" - dodał zaraz scenarzysta "Czterech wesel i pogrzebu". "Myślę, że nie miałem wtedy odpowiedniej wiedzy, a te dowcipy już nie bawią. Nie uważam, że byłem wtedy złośliwy, raczej nieuważny i nie tak mądry, jak powinienem". 

 To nie pierwszy raz, gdy Curtis przyznaje, że jego film ma pewne problem. W listopadzie 2022 roku w rozmowie z ABC News przyznał, że gdyby dziś kręcił "To właśnie miłość", przedstawiłby więcej bohaterów wywodzących się z mniejszości. "Są momenty, które zmieniłbym, ale - na Boga - społeczeństwo się zmienia, więc mój film powinien w niektórych momentach wydawać się przestarzały".  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: To właśnie miłość | Richard Curtis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy