Reklama

"To nie mój film": międzynarodowy sukces polskiej produkcji!

Złoty Pazur w Gdyni to nie mógł być przypadek. Produkcja Marii Zbąskiej "To nie mój film" została doceniona na kolejnym zagranicznym festiwalu. Po nagrodzie Young Talents, którą film otrzymał na festiwalu CinEast w Luksemburgu, teraz tytuł wyróżniło międzynarodowe jury festiwalu w Salonikach, w Grecji. - Jesteśmy podobni w naszej kruchości, problemach i nieustającym dążeniu do prawdziwego, szczerego spotkania z drugą osobą - powiedziała po otrzymaniu nagrody Maria Zbąska w rozmowie z Interią.

Złoty Pazur w Gdyni to nie mógł być przypadek. Produkcja Marii Zbąskiej "To nie mój film" została doceniona na kolejnym zagranicznym festiwalu. Po nagrodzie Young Talents, którą film otrzymał na festiwalu CinEast w Luksemburgu, teraz tytuł wyróżniło międzynarodowe jury festiwalu w Salonikach, w Grecji. - Jesteśmy podobni w naszej kruchości, problemach i nieustającym dążeniu do prawdziwego, szczerego spotkania z drugą osobą - powiedziała po otrzymaniu nagrody Maria Zbąska w rozmowie z Interią.
Maria Zbąska - autorka produkcji "To nie mój film" /INTERIA.PL

"To nie mój film" z nagrodą Smart7

"To nie mój film" - debiutancka produkcja Marii Zbąskiej, która na 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymała Złoty Pazur im. Andrzeja Żuławskiego - otrzymała właśnie nagrodę Smart7 na kończącym się festiwalu w Salonikach.

- Smart7 to była wielka festiwalowa podróż, w którą zabrał nas nasz film. Niezwykli ludzie, miasta, festiwale, ale przede wszystkim różnorodna festiwalowa publiczność, która okazuje się wszędzie wzrusza się tak samo. W tych samych momentach się śmieje lub płacze - skomentowała dla Interii otrzymanie nagrody Maria Zbąska.

Reklama

"To najwspanialsze zwieńczenie naszej festiwalowej drogi, jakie mogliśmy sobie wymarzyć!" - brzmi wpis na oficjalnym profilu "To nie mój film" na Facebooku.

Film otrzymał w Salonikach nagrodę Smart7 - to unikalny, wędrowny konkurs, obejmujący swoim zasięgiem festiwale w różnych miejscach Europy. Sekcja Smart7 składała się w tym roku z siedmiu filmów, wybranych wspólnie przez kuratorów i kuratorki: MFF mBank Nowe Horyzonty (Polska), Kino Pavasaris IFF (Litwa), IndieLisboa IFF (Portugalia), Filmadrid (Hiszpania), Transilvania IFF (Rumunia), Reykjavik IFF (Islandia) i Thessaloniki IFF (Grecja). Filmowa wędrówka tych tytułów kończyła się właśnie na festiwalu w Salonikach.

"W drodze po Nagrodę Smart7 rywalizowaliśmy ze wspaniałymi twórcami z Litwy, Portugalii, Hiszpanii, Islandii, Rumunii i Grecji. Laureata wskazało międzynarodowe młode jury składające się z przedstawicieli krajów - gospodarzy konkursu" - można przeczytać w komunikacie.

Wcześniej, 19 października, tytuł zdobył już nagrodę w konkursie Young Talents na festiwalu Cineast w Luksemburgu.

"To nie mój film": Wszyscy możemy się w tym filmie przejrzeć

"Ten związek przypomina kabel od ładowarki, który pogryzł pies... Niby ładuje, ale to nie ma prawa działać" - w ten sposób bohaterka "To nie mój film", Wanda podsumowuje swoją wieloletnią relację z Jankiem. Wspólnie podejmują ostatnią próbę ratowania związku i wyruszają w podróż wzdłuż zimowego wybrzeża Bałtyku.

Pełnometrażowy debiut Marii Zbąskiej to współczesna i pełna inteligentnego humoru opowieść o walce o miłość. W czasach, gdy wszystko jest jednorazowe i łatwe do wymiany, Wanda i Janek podejmą próbę naprawy relacji, w której jeszcze nie wszystko jest stracone.

"Film jest błyskotliwą i zabawną ilustracją związku z metaforami, które nie drażnią pretensjonalnością. (...) Czuć, że Zbąska napisała tekst szczery i oparty (zgaduję) na własnych przeżyciach, albo przeżyciach bliskich jej osób. Nie byłoby jednak sukcesu tej opowieści, gdyby nie świetne role Sztabińskiego i Chabiery. Jest chemia w tym duecie, która przekłada się na zbudowanie wiarygodnego związku ludzi porozumiewających się nie tylko werbalnie, ale przede wszystkim emocjonalnie" - pisał w swej recenzji na naszych łamach Łukasz Adamski.

"Film jest również pięknie sfotografowany przez Zbąską, która jako operatorka myśli przecież obrazem. Bałtyk, klify i plaża są w przemyślany wizualnie sposób pokazane, ale też tworzą symbiozę ze stanem emocjonalnym dwójki bohaterów. Nie każdy operator filmowy, biorący się za reżyserię, ma umiejętność połączenia ze sobą strony wizualnej i budowania postaci. Zbąska to potrafi. (...) 'To nie mój film' jest bardzo jej filmem, ale też naszym, bo każdy z nas jest w jakimś związku. Albo będzie. Albo był. Wszyscy możemy się w tym filmie przejrzeć, jak w tafli spokojnej wody, choć tutaj Bałtyk szaleje".

Film trafi na ekrany polskich kin dopiero 25 grudnia, ale już można go oglądać na przedpremierowych pokazach w różnych miastach w Polsce! Szukajcie go w repertuarach kin!


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: To nie mój film | Maria Zbąska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy