Thora Birch: Zmarnowana kariera? Od hitu do ról w epizodach
Thora Birch należała do grona dziecięcych gwiazd, które według przewidywań krytyków i widzów miały przed sobą świetlaną karierę. Aktorka zaczynała od produkcji familijnych, jednak bez problemu przebiła się do poważniejszych projektów dzięki roli w filmie "American Beauty". Później na jej zawodowej drodze zaczęły pojawiać się kolejne problemy.
Thora Birch (rodzice nadali jej to imię na cześć nordyckiego boga piorunów) po raz pierwszy pojawiła się na planie filmowym mając zaledwie 6 lat. Początki aktorki w amerykańskim show-biznesie były skromne. Birch zaczynała od udziału w reklamach. Później przyszły role w filmach familijnych takich jak "Purple People Eater" z 1988 roku (jej kinowy debiut), "Parenthood", "Stan zagrożenia", "Hokus pokus"; serialach "Day by Day" oraz "Spokojnie tatuśku".
Przełomem w jej karierze okazał się film "American Beauty" Sama Mendesa z 1999 roku, w którym główną rolę zagrał Kevin Spacey. Birch wcieliła się w jego filmową córkę. W związku z faktem, że w trakcie zdjęć do obrazu aktorka miała zaledwie 16 lat, jej rodzice musieli podpisać zgodę na scenę topless z udziałem ich nastoletniej córki. Film został doceniony przez krytyków na całym świecie (w tym Akademię Filmową - "American Beauty" zostało ocenione jako najlepszy film w 2000 roku), a sama Thora Birch otrzymała nominację do nagrody BAFTA dla najlepszej aktorki drugoplanowej.
Po tym sukcesie spodziewano się, iż Birch nie spocznie na laurach i nie spotka jej los wielu dziecięcych gwiazd, które nie dały rady zerwać ze swoim wcześniejszym wizerunkiem. Jednak ciekawe propozycje przestały napływać, a aktorka zaczęła występować w słabych filmach niskobudżetowych. Zagrała także kilka ról epizodycznych w serialach ("Niesamowite opowieści", "Colony").
W wywiadach Thor Birch wyznała, że nie dostawała interesujących ról, ponieważ show-biznes po prostu o niej zapomniał. Postanowiła więc zrobić sobie przerwę od Hollywood.
Po latach miała zadebiutować na teatralnej scenie w offbroadwayowej inscenizacji "Drakuli". Szybko została jednak wyrzucona z obsady - wszystko z powodu zachowania jej ojca i zarazem menedżera. Mężczyzna groził pobiciem jednemu z aktorów, który występował w spektaklu.
Siedem lat później Thora Birch pojawiła się w kilku niezależnych filmach oraz zagrała w jednym z największych serialowych hitów ostatnich lat. W "The Walking Dead" wcieliła się w postać Gammy/Mary. Kolejną szansą na wskrzeszenie kariery miał być udział aktorki w produkcji Netflixa i Tima Burtona zatytułowanej "Wednesday".
Serial jest spin-offem "Rodziny Addamsów". Fabuła osnuta jest wokół losów córki Morticii i Gomeza, Wednesday (w tej roli Jenna Ortega), która rozpocznie naukę w Akademii Nevermore. Niestety, Birch musiała zrezygnować z udziału w produkcji, mimo że nakręciła już kilka scen. Według informacji serwisu Deadline zastąpi ją inna aktorka. Powodem odejścia z obsady mają być sprawy rodzinne. Thora Birch do serialu nie powróci.
Zobacz też:
"Za duży na bajki": Turniej, kasa i psychofanki
Matthew McConaughey w "Interstellar 2"?
Sonia Mietielica: Piękna Polka gwiazdą produkcji Netflixa
Martine McCutcheon: Gwiazda "To właśnie miłość" wygrała walkę z nadwagą
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.