Reklama

"Tammy" z Melissą McCarthy na DVD i Blu-ray

Rola w filmie "Druhny" przyniosła Melissie McCarthy nie tylko nominację do Oscara , ale przede wszystkim ogromną popularność na całym świecie. Gwiazda amerykańskiej komedii powraca w nowym filmie "Tammy" - szalonym połączeniu humoru z klasycznym kinem drogi. Obraz trafia dziś do sprzedaży na płytach Blu-ray i DVD.

Ten dzień nie zaczął się dla Tammy (Melissa McCarthy) fatalnie. Najpierw w drodze do pracy potrąciła jelenia poważnie uszkadzając samochód, później spóźniła się do pracy, a w końcu została z niej wyrzucona. Jakby tego było mało, kiedy wróciła do domu wcześniej niż zwykle ze zgrozą odkryła, że jej mąż Greg (Nat Faxon) romansuje z ich sąsiadką Missi (Toni Collette). Zrozpaczona i wkurzona Tammy postanawia zostawić wszystkie swoje problemy za sobą i wyruszyć w długą podróż. Początkowo planuje to zrobić sama, ale kiedy dowiaduje się, że jej babcia Pearl (Susan Sarandon) mogłaby wesprzeć wyprawą słuszną ilością gotówki, postanawia zabrać ją ze sobą. Obie kobiety wyruszają w stronę malowniczego wodospadu Niagara rozpoczynając największą i najzabawniejszą, przygodę swojego życia.

Reklama


Pomysłu na scenariusz filmu "Tammy" dostarczył Benowi Falcone... sen. Pewnego dnia przyśniła mu się jego żona - Melissa McCarthy wyruszająca w podróż ze swoją babcią. Ta scena tak spodobała się obojgu, że postanowili rozwinąć ją w kinie. - Ben i ja zawsze rozmawialiśmy o napisaniu scenariusza o prawdziwych ludziach, którzy stają w obliczu życiowej decyzji - albo dalej będą popełniać te same błędy, albo wyciągną z nich wnioski i się zmienią - mówi Melissa McCarthy.

Pomysł na film zachwycił nie tylko aktorkę i jej męża, ale również gwiazdy kultowego programu "Saturday Night Live" Willa Ferrella i Adama McKaya, którzy postanowili obraz wyprodukować. - Melissa jest jednym z najzabawniejszych ludzi na całej naszej planecie, a Ben jest niezwykle utalentowanym i fantastycznym facetem. Dla mnie, jako dla producenta, oznaczało to dwie rzeczy - po pierwsze ze współpracy z nimi powstanie bardzo zabawny i wyjątkowy film, po drugie, ponieważ są tak utalentowani, ja nie będę musiał zbyt ciężko pracować - wyjaśnia Adam McKay.

- Melissa rozbawia mnie nieustannie od wielu lat. Kiedy usłyszałem, że kręci film z Susan Sarandon o szalonej podróży ze swoją babcią, wiedziałem, że muszę się w to zaangażować - dodaje Will Ferrell.

Scenariusz "Tammy" napisali wspólnie Melissa McCarthy i Ben Falcone. Tekst bardzo spodobał się laureatce Oscara Susan Sarandon, która z radością zgodziła się wcielić w rolę ekscentrycznej babci głównej bohaterki. - Scenariusz miał w sobie niezwykłą energię, a jednocześnie zaskakiwał swobodą. Spodobały mi się te wszystkie absurdalne zdarzenia jakie przydarzają się Tammy i Peral - mówi Susan Sarandon.


Kiedy Tammy i Pearl wyruszają w podróż, wszystko - zgodnie z prawem Murphy'ego - zaczyna się psuć. Obie kobiety padają ofiarami coraz bardziej absurdalnych zdarzeń, które obnażają ich słabości, ale pozwalają im też znaleźć wewnętrzną siłę, żeby z nimi walczyć. - Jeśli masz koszmarny dzień i nagle coś absurdalnego zaczyna się bawić, to jest to. W naszym filmie chcieliśmy uchwycić właśnie to uczucie - wyjaśnia Melissa McCarthy.

Prace na planie komedii "Tammy" rozpoczęły się 3 maja 2013 roku w Północnej Karolinie, gdzie powstało większość zdjęć do filmu. Ponadto ekipa pracowała jeszcze w mieście Louisville w stanie Kentucky oraz w okolicach wodospadu Niagara i w Nowym Jorku.

Wszystkie sceny były kręcone w taki sposób, że filmowano jednocześnie - różnymi kamerami - twarze wszystkich aktorów występujących w danej scenie. Dzięki temu rozwiązaniu aktorzy mogli swobodnie improwizować bez konieczności pamiętania co dokładnie powiedzieli w ostatniej scenie. - Zarówno Melissa jak i ja mamy duże doświadczenie na scenie impro i wiemy doskonale jak dobre efekty ona daje, szczególnie w komedii. Nie narzucaliśmy aktorom tej metody pracy, ale - ku naszej radości - wszyscy skorzystali z okazji by przed kamerami pójść na żywioł - zdradza Ben Falcone.


- Sposób pracy Bena bardzo nam pomagał w odchodzeniu od scenariusza. Jako reżyser wyznaczał konkretne ramy i założenia w jakich mieliśmy się poruszać, a później pozwalał nam swobodę pilnując jednocześnie, byśmy wspólnie opowiadali jedną, spójną historię - dodaje Susan Sarandon.

Na ekrany amerykańskich kin komedia "Tammy" weszła 2 lipca 2014 roku w pierwszy weekend odnotowując przychód w wysokości ponad 21 milionów dolarów, czyli więcej niż kosztowało jego wyprodukowanie (budżet zamknął się w kwocie 20 milionów dolarów). W sumie wpływy ze sprzedaży biletów na "Tammy" na całym świecie sięgnęły blisko 100 milionów dolarów.

- Każdy z nas ma takie chwile, kiedy chciałby zacząć wszystko od nowa. Każdy od czasu do czasu gubi się w swoim życiu. Niestety, nie mamy mapy, która mogłaby nam pomóc odnaleźć drogę, musimy to zrobić sami "na czuja". Tak właśnie działają Tammy i Pearl, a ich podróż jest szalona i pełna śmiechu. Mam nadzieję, że widzowie docenią tę przejażdżkę - podsumowuje reżyser Ben Falcone.

21 listopada na sklepowe półki trafia również romantyczna komedia "Rodzinne rewolucje" z głównymi rolami Adama Sandlera i Drew Barrymore - ciepła opowieść o parze samotnych rodziców skazanych na wspólne wakacje.

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tammy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy