Tak się kończy upartość. Co poszło nie tak w "Terminatorze: Mroczne przeznaczenie"?
Dlaczego "Terminator: Mroczne przeznaczenie" okazał się finansową klapą, mimo pozytywnych opinii? Cameron przyznaje się do porażki i doskonale wie, co poszło nie tak. Problem leżał w jego upartości.
W 1984 roku powstał pierwszy "Terminator" - film kultowy i ponadczasowy, który wciąż zaskakuje swoimi efektami i przede wszystkim historią. Z okazji 40-lecia powstania tej produkcji, magazyn "Empire" zaprosił do rozmowy Jamesa Camerona — twórcę serii o zabójcy z przyszłości. Przyznał, że niektóre elementy z pierwszej produkcji są"dość żenujące", jednak w dalszej części rozmowy skupił się na produkcji sprzed kilku lat, która okazała się ogromną finansową klapą.
"Terminator: Mroczne przeznaczenie" zadebiutował w 2019 roku i spotkał się z dość ciepłymi opiniami krytyków, jednak nie przełożyło się to finansowy sukces produkcji. Na całym świecie film zarobił 261 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 185 mln dolarów.
James Cameron jest świadomy tego, co poszło nie tak w produkcji z 2019 roku i wie, co naprawić w kolejnych filmach, bo nie ma zamiaru porzucać serii. Czego nauczył się na własnych błędach?
Reżyser przyznał, że ta odsłona serii po prostu nie zainteresowała ludzi i winą obarczył siebie.
"Storpedowałem ten film, zanim w ogóle napisaliśmy słowo lub nakręciliśmy jego kawałek".
Jednak w dalszej części zwrócił uwagę na jeszcze jeden problem — swoją upartość. Sięgnął po dawnych aktorów, nie zapewniając niczego świeżego dla młodszej widowni.
"Osiągnęliśmy nasz cel. Zrobiliśmy prawilną kontynuację filmu, której widownia powoli już umiera, albo jest na emeryturze lub cierpi na demencję. To nie był początek nowej serii. W filmie nie było nic, co przyciągnęłoby nową publiczność’ - podsumował.
Słowa te pokrywają się z tymi sprzed dwóch lat, gdy w rozmowie z serwisem "Deadline" stwierdził:
"Myślę, że film mógłby przetrwać, gdyby była w nim sama Linda [Hamilton] albo sam Arnold [Schwarzenegger], ale gdy wrzuciliśmy ich do tego razem - ją po sześćdziesiątce, a jego po siedemdziesiątce - to nagle nie był to twój 'Terminator’, nawet twojego ojca. To był 'Terminator' twojego dziadka".