Reklama

Szczepan Twardoch: Epizod w serialu "Król"

„Nie ośmieliłbym się powiedzieć, że w naszym serialu zagrałem” – stwierdza Szczepan Twardoch pytany o epizodyczną rolę w ekranizacji swojej bestsellerowej powieści „Król”. Zdradził jednak, że dało mu to dużo frajdy. Tym bardziej że w trakcie mógł "puścić do widza oko".

"Nie jestem aktorem i nie ośmieliłbym się powiedzieć, że w naszym serialu zagrałem. Ja w nim tylko wystąpiłem w małym epizodzie, co sprawiło mi wielką frajdę. Moja postać to kierownik sali w restauracji u Simona i Steckiego. Pojawiam się też w retrospekcji z roku 1926 jako kelner, a więc moja postać ma nawet swój przebieg czasowy, co również mnie cieszy. Podobnie jak to, że w krótkiej rozmowie, jaką prowadzę z Jakubem Szapirą, Michał Żurawski improwizując, wręczył mi napiwek ze słowami 'dziękuję, panie Szczepanie', co jest jeszcze zabawniejsze. Takie puszczenie oka do widza" - mówi PAP Life popularny pisarz.

Twardoch jest zdecydowanie mniej onieśmielony, gdy pytamy jest o ocenę występów innych aktorów. '

Reklama

"Obsada Króla' jest wspaniała. To zasługa Piotra Bartuszka, reżysera castingu. Wspaniałe popisy dają Arek Jakubik i Borys Szyc. Na dodatek, Arek wygląda dokładnie tak, jak wyobrażałem sobie 'Kuma' Kapicę, który wzorowany jest do pewnego stopnia na przedwojennym 'Tacie Tasiemce'. Z Borysem pracowaliśmy nad stworzeniem dziwacznego slangu, jakim posługuje się Doktor Radziwiłek - to była duża przyjemność dla mnie. Przepisałem dla niego dialogi na nowo. Cudowne są też postaci kobiece. Szczególnie wielką przyjemność sprawia mi oglądanie tego, co ze swoimi rolami robią Magda Boczarska i Ola Pisula. To są zachwycające kreacje silnych, decyzyjnych kobiet, które są równorzędnymi partnerkami dla Jakuba Szapiry, granego przez Michała Żurawskiego" - recenzuje popisy swoich koleżanek i kolegów z planu.

"I finalnie to Michał, w swojej roli, z natury rzeczy, jako główny bohater świeci w tym serialu najjaśniej. Jego Jakub Szapiro to wulkan drżący na moment przed eksplozją, kreacja aktorska zbudowana bardzo eleganckimi środkami, spokojnie, z wielką konsekwencją. Bardzo jestem mu za tę rolę wdzięczny" - komplementuje Żurawskiego.

Twardoch jest współautorem scenariusza, który powstał na kanwie jego powieści. Nie zaprzecza temu, że jego romans ze światem obrazu będzie mieć ciąg dalszy. "Piszę książki i tym zamierzam się dalej zajmować. Aczkolwiek nie wykluczam też dalszych przygód scenopisarskich i innych w branży telewizyjno-kinowej. Ale o niczym konkretnym powiedzieć nie mogę, bo nie zwykłem mówić o projektach, które są w toku" - stwierdza.

Akcja "Króla" rozgrywa się w Warszawie w roku 1937. Nasilają się nastroje antysemickie, regularnie dochodzi do starć między endekami a Żydami. Ale jeszcze częstsze są porachunki i zbrodnie popełniane przez gang "Kuma" Kaplicy (Arkadiusz Jakubik). Jednym z najważniejszych ludzi "Kuma" jest bokser Jakub Szapiro (Michał Żurawski), który chce w przyszłości zająć miejsce Kaplicy i zostać królem Warszawy.

Serial zadebiutuje w Canal+ 6 listopada.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Szczepan Twardoch | Król (serial)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy