Reklama

Superbohaterki! 2020 rok w rękach kobiet

Od dawne wyczekiwane premiery solowych poczynań ekranowych superbohaterek zbliżają się wielkimi krokami. Jako pierwsza zawalczy Gal Gadot w produkcji "Wonder Woman 1984". Po niej w kinach zobaczymy Scarlett Johansson w filmie "Czarna Wdowa". Czas rozpocząć starcie o widza.

Od dawne wyczekiwane premiery solowych poczynań ekranowych superbohaterek zbliżają się wielkimi krokami. Jako pierwsza zawalczy Gal Gadot w produkcji "Wonder Woman 1984". Po niej w kinach zobaczymy Scarlett Johansson w filmie "Czarna Wdowa". Czas rozpocząć starcie o widza.
10 lat oczekiwania na solowy film o Czarnej Wdowie... Scarlett Johansson dostała w końcu to, o czym tak długo marzyła /Amy Sussman /Getty Images

2020 rok pod względem ekranizacji komiksowych zdecydowanie zdominowały wyraziste kobiety. W styczniu o swoim istnieniu, za sprawą "Ptaków Nocy (i fantastycznej emancypacji pewnej Harley Quinn)", przypomniała tytułowa antybohaterka - grana przez Margot Robbie. Produkcja idealnie odzwierciedlała charakter tej postaci, pragnącej zmian i szukającej odpowiedniej ścieżki dla siebie.

Dzieło, podkreślające trudy, z jakimi zmagają się kobiety w zdominowanym przez mężczyzn świecie, przyzwoicie poradziło sobie w kinach w pierwszej połowie 2020 roku, zarabiając ponad 200 milionów dolarów.

Reklama

Ten wynik blednie jednak, gdy przypomnimy, że pierwsza część "Wonder Woman" przyniosła zyski ponad czterokrotnie większe. A właśnie zaprezentowano nowy zwiastun przygód słynnej Amazonki, uchodzącej za jedną z ikon popkultury. Premiera sequela jednego z największych sukcesów w historii ekranizacji komiksów DC zaplanowana została na początek października. Czy uda się powtórzyć sukces oryginału? Poprzeczka została zawieszona naprawdę wysoko...

Ponownie w natarciu

W przypadku "Wonder Woman 1984" w reżyserii Patty Jenkins kolejne trailery klimatem przypominają nieco produkcję "Atomic Blonde" z Charlize Theron. Mieszanka szpiegowskiego dreszczyku, przedstawiona za pomocą neonowych akcentów, przy akompaniamencie wyrazistej muzyki, finalnie może okazać się dla widza ciekawą dawką kinowych wrażeń.

Przy tej okazji pojawiło się jednak wiele pytań. Podstawowe? Jak wytłumaczony zostanie powrót granego przez Chrisa Pine'a Steve'a Trevora i jego rola w nowej intrydze? Przy takich komplikacjach spójny scenariusz będzie na wagę złota.

Nie uda się również wykorzystać największej zalety oryginału, czyli prezentacji sposobu, w jaki Diana Prince odkryła swoją moc i stopniowo wzrastała w siłę. Twórcy muszą więc zdobyć się na powiew świeżości, by ponownie osiągnąć wysoki poziom produkcji.

Powrót do przeszłości

Nie tylko DC, ale także Marvel idzie za ciosem i jesienią przedstawi osobny film o losach Natashy Romanoff. Tej produkcji domagano się od dawna, a i tak najpierw na wielkim ekranie zaprezentowano historię Kapitan Marvel.

Studio coraz częściej decyduje się na rezygnację z chronologicznego przebiegu akcji, dlatego przy okazji wyreżyserowanej przez Cate Shortland "Czarnej Wdowy" twórcy przenoszą widza do wydarzeń, które miały miejsce po filmie "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" (reż. Anthony Russo i Joe Russo).

Tym razem na drodze rudowłosej postaci stanie złoczyńca zwany Taskmasterem. To będzie nie tylko starcie z kolejnym antagonistą, ale i emocjonalna podróż, ku rozprawieniu się Romanoff z własną przeszłością.

I chociaż Natasha po raz pierwszy pojawiła się w "Iron Man 2", czyli w 2010 roku, to zawsze jej rolę okrajano - czasem pojawiały się jedynie mgliste fragmenty z jej przeszłości. Stanowiła intrygujące dopełnienie na polu pełnym mężczyzn.

Tym bardziej jej solowemu występowi towarzyszy duża ciekawość. Siłą Czarnej Wdowy zawsze była jednak tajemnica, z której nie może zostać całkowicie odarta. Dotychczasowe zwiastuny nastrajają optymistycznie, ale prawdziwa weryfikacja nadejdzie w listopadzie.

Siła kobiet

Spora ilość filmów supebohaterskich z kobietami w rolach głównych jest miłą odmianą. Siła i spryt cechuje obie płci, ale ich prezentacja na wielkim ekranie zawsze przebiegała innymi torami. Gal Gadot i Scarlett Johansson udowadniają, że nie należy na nie patrzeć tylko w kontekście pięknego tła.

Od ich postaci bije siła, która zasługuje na bliższe przyjrzenie się temu fenomenowi.

Aleksandra Góra

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czarna Wdowa | Wonder Woman 1984
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy