Reklama

Simu Liu: Gwiazdor filmu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” krytykuje Disneya

Ostatnie tygodnie nie należą do najspokojniejszych dla studia Disneya, które nie uniknęło kontrowersji związanych ze swoimi planami dystrybucyjnymi komiksowych filmów Marvela. Najpierw o niewywiązanie się z umowy oskarżyła studio Disneya gwiazda filmu „Czarna Wdowa” Scarlett Johansson, a teraz niefortunny komentarz szefa studia, Boba Chapeka, skomentował Simu Liu, gwiazda filmu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”. Nie spodobało mu się określenie tego filmu mianem eksperymentu.

Ostatnie tygodnie nie należą do najspokojniejszych dla studia Disneya, które nie uniknęło kontrowersji związanych ze swoimi planami dystrybucyjnymi komiksowych filmów Marvela. Najpierw o niewywiązanie się z umowy oskarżyła studio Disneya gwiazda filmu „Czarna Wdowa” Scarlett Johansson, a teraz niefortunny komentarz szefa studia, Boba Chapeka, skomentował Simu Liu, gwiazda filmu „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni”. Nie spodobało mu się określenie tego filmu mianem eksperymentu.
Simu Liu /Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic /Getty Images

Mianem eksperymentu określona została przez Chapeka decyzja o premierze filmu "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" wyłącznie w kinach. Poprzedni komiksowy film studiów Disneya/Marvela, "Czarna Wdowa", wraz z premierą kinową trafił jednocześnie na portal streamingowy Disney+. Stało się to powodem problemów ze Scarlett Johansson, która miała zagwarantowany w kontrakcie procent wpływów z kinowej dystrybucji filmu. A te przez pokazanie go na streamingu zostały zmniejszone. "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" w dniu premiery zostanie pokazany wyłącznie w kinie, a na streaming trafi po 45 dniach od premiery. Jak zaznacza Chapek, gdyby miał decydować o premierze filmu teraz, w świetle ponownego wzrostu zakażeń COVID-19, podjąłby inną decyzję. "Będzie to jednak dla nas interesujący eksperyment" - zaznaczył w rozmowie z inwestorami.

Reklama

Simu Liu: Nie jesteśmy eksperymentem

Uwaga Chapeka nie spodobała się Simu Liu. Aktor wyraził swoje niezadowolenie za pośrednictwem oficjalnego konta na portalu społecznościowym Instagram. "Nie jesteśmy eksperymentem. Jesteśmy niedoceniani, jesteśmy "underdogiem" (sportowe określenie osoby, która zwycięża, choć nikt na nią nie stawiał). Rozwalimy wszelkie oczekiwania. Będziemy celebracją kultury i radości, które przetrwały ciężki ostatni rok. Jesteśmy niespodzianką. Jestem nakur***ny, by 3 września przejść do historii" - napisał aktor.

"Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" to pierwszy hollywoodzki pełnometrażowy film komiksowy, którego głównym bohaterem jest azjatycki superbohater. Shang-Chi, w tej roli Simu Liu, to mistrz sztuk walki opartych na kung fu, który zostaje zmuszony do skonfrontowania się ze swoją przeszłością po tym, jak zostaje zwerbowany przez organizację pod nazwą Dziesięć Pierścieni. W pozostałych rolach w filmie wyreżyserowanym przez Destina Daniela Crettona wystąpili Awkwafina, Tony Chiu-Wai Leung, Michelle Yeoh, Tim Roth oraz Benedict Wong. Premiera filmu została zaplanowana na 3 września.

Reszta premier studia Disneya zaplanowanych na 2021 roku również ma zostać pokazana premierowo wyłącznie w kinach. Wśród tych tytułów jest m.in. "West Side Story" Stevena Spielberga.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Simu Liu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy