"Shazam! Gniew bogów": Dwayne Johnson odpowiada za klapę filmu?
Nakręcony za 200 milionów dolarów superbohaterski film "Shazam! Gniew bogów" w pierwszy weekend wyświetlania w Ameryce Północnej zarobił zaledwie 30 milionów dolarów. To absolutna klęska, nic więc dziwnego, że twórcy tej produkcji szukają jej przyczyn. Swoją opinię na ten temat ujawnił właśnie odtwórca głównej roli Zachary Levi. Aktor uważa, że za klapę filmu odpowiada kiepska promocja, a także zakulisowe rozgrywki Dwayne'a Johnsona.
Jako pierwszy o roli Dwayne'a Johnsona w zakulisowych rozgrywkach związanych z filmem "Shazam! Gniew bogów" doniósł portal "The Wrap". Według informacji podanych przez ten serwis popularny "The Rock" robił wszystko, by grany przez niego Black Adam znalazł się w centrum Kinowego Uniwersum DC obok postaci Supermana.
Działo się to zanim film "Black Adam" poniósł porażkę w kinach, po której stało się jasne, że dla tej postaci nie ma miejsca w planach DC Studios. Według raportu "The Wrap", Johnson miał przeciwstawić się pomysłowi umieszczenia w filmie "Black Adam" sceny po napisach, w której Shazam zostaje zwerbowany do Towarzystwa Sprawiedliwości. Zamierzeniem tej sceny było podsycenie oczekiwania fanów na film "Shazam! Gniew bogów". "The Rock" postawił jednak na swoim i wspomniana scena nie znalazła się w jego filmie.
Doniesienia "The Wrap" potwierdza teraz Zachary Levi we wpisie opublikowanym na Instagramie. "Dwayne Johnson próbował zrestrukturyzować uniwersum DC, by z Supermanem znaleźć się w jego centrum. Nie pozwolił na cameo Shazama w scenie po napisach filmu 'Black Adam'. Prawda cię wyzwoli" - wyznał aktor.
Przede wszystkim jednak zdaniem Leviego za kiepski wynik kasowy jego filmu odpowiedzialny jest słaby marketing, a także... fani Zacka Snydera. Zdaniem aktora widzowie są zadowoleni z tego, że studio Warner Bros. Discovery, do którego należy marka DC, dostało nauczkę za to, że zrezygnowało ze współpracy z tym reżyserem przy dalszym rozwoju uniwersum.