Reklama

Seth Rogen: Filmy Marvela są dla dzieci

Popularny komik i aktor komediowy jest także producentem. To Seth Rogen stoi za powstaniem popularnego komiksowego serialu platformy streamingowej Amazon Prime Video zatytułowanego "The Boys". I choć sam przyznaje, że bez filmów Marvela, nie byłoby "Chłopaków", to nie kryje, że filmów tego popularnego studia komiksowego – nie ogląda. Zdaniem Rogena, nie są one skierowane do bezdzietnych dorosłych.

Zarówno filmy Marvela, jak i serial "The Boys" mają komiksowe pierwowzory. Różnica między nimi jest jednak ogromna i sprowadza się do tego, że serial platformy Amazon Prime Video przeznaczony jest dla widza dorosłego. Pełno tam brutalności, krwi, nagości i przekleństw. Czyli wszystkiego tego, czego nie znajdzie się w produkcjach Marvel Studios dowodzonego przez Kevina Feige’a.

"Myślę, że Kevin Feige jest genialnym facetem i uważam, że wielu filmowców zatrudnianych przez niego do kręcenia tych filmów jest wspaniałymi filmowcami. Jednak jako osoba, która nie ma dzieci... Te filmy są skierowane do dzieci. Bywa, że się zapomnę i jako bezdzietny dorosły oglądam niektóre z tych filmów. I zawsze dochodzę do wniosku, że są nie dla mnie" - mówi Rogen w rozmowie z magazynem "Total Film".

Reklama

I to właśnie uświadomienie sobie faktu, że nie ma na rynku komiksowych produkcji przeznaczonych dla dorosłych widzów, sprawiło, że Rogen założył firmę producencką z zamiarem przeniesienia na ekran komiksu "The Boys".

Nie tylko Marvel

"Prawdę powiedziawszy, bez Marvela "The Boys" by nie powstał. Jestem tego świadomy. Myślę też jednak, że gdyby na rynku był tylko Marvel, byłoby to złe. No, ale tak nie jest. Przypominałoby to sytuację, do której musiało dojść w przeszłości. Grupa filmowców siadła ze sobą, żeby porozmawiać i zastanowić się, czy kiedykolwiek powstaną jeszcze jakieś filmy, które nie będą westernami. Bo wszystkie były westernami. Westerny zdominowały kino. Jeśli w filmie nie było kapelusza, rewolweru i powozu, ludzie nie chcieli tego oglądać" - uciekł się do metafory komik.

"Niestety, sytuacja wygląda aktualnie tak, że mamy dwie strony. Jest ogólnoświatowa wizualna rozrywka, no i jest kino. Niekiedy się krzyżują, ale dzieje się tak coraz rzadziej. I boję się, że finansowa dominacja jednej z tych stron, zostanie użyta do zmarginalizowania bądź zminimalizowania istnienia tej drugiej" - kończy producent "The Boys".  

Zobacz również: 

"RRR": Gwiazdor indyjskiego widowiska chce zagrać w filmie Marvela 

"Wilkołak nocą": Najbardziej autorska produkcja Marvela?

John Boyega: Wystąpi w produkcjach Marvela?

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marvel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy