Serial "Botoks" Patryka Vegi w styczniu w Showmaxie
31 stycznia Showmax pokaże pierwszy odcinek serialu "Botoks" Patryka Vegi. "Jeśli film tobą wstrząsnął, serial wbije Cię w fotel" - tak reklamowana jest rozszerzona wersja kinowego hitu.
"Botoks" Patryka Vegi trafił na kinowe ekrany 29 września 2017. Do końca roku obejrzało go ponad 2 miliony widzów. Serialowa wersja rozbuduje znane z kinowego ekranu wątki. Produkcja liczyć będzie sześć odcinków.
"Uważam, że każdy będzie w stanie skonfrontować się z tym filmem, bo wszyscy chodzimy do lekarza i mieliśmy jakąś niemiłą przygodę z tym związaną" - mówił przed kinowa premierą Patryk Vega.
Głównymi bohaterkami jego filmu były cztery kobiety.
Daniela (Olga Bołądź) pracę w służbie zdrowia zaczyna jako ratowniczka medyczna, jeżdżąc na akcje z bratem Darkiem (Tomasz Oświeciński). Poddając się licznym zabiegom medycyny estetycznej, z brzydkiego kaczątka zmienia się w bezwzględną, odnoszącą sukcesy przedstawicielkę koncernu farmaceutycznego. Magda (Katarzyna Warnke) jest ginekologiem położnikiem. Swoją renomę zbudowała jako etatowa specjalistka od aborcji. Gdy sama zachodzi w ciążę, jej konflikt z ordynatorem (Janusz Chabior) wchodzi w dramatyczną fazę i zwierzchnictwo szpitala próbuje pozbawić ją pracy.
Poukładany świat cenionej chirurg - Patrycji (Marieta Żukowska) rozsypuje się, gdy kobieta dowiaduje się o zdradzie męża. Podkopane poczucie wartości popycha ją w kierunku ginekologii estetycznej i kobiecego libido. Swoje odkrycia Patrycja chce sprawdzić w związku z metroseksualnym Michałem (Piotr Stramowski), który jest zaprzeczeniem mężczyzny. Beata (Agnieszka Dygant) to lekarka SOR-u, która w wypadku motocyklowym traci narzeczonego. Samotna kobieta uśmierza ból, uzależniając się od silnych leków opioidowych, które wykrada w szpitalu. Wówczas poznaje Marka (Sebastian Fabijański), sanitariusza, który ukrywa przed światem własny sekret.
Mimo świetnego wyniku w zestawieniu box office, film Vegi nie miał najlepszej prasy.
"Botoks" to rodzaj publicystyki opartej na krzykliwym tytule, który rozciągnięto do niewydarzonego artykułu - niepogłębionego i nieciekawego, okazującego się jedynie wprowadzającym niepotrzebne zamieszanie fake newsem. Ma Vega szczęścia, że Polacy lubią fake newsy - pisał dla Interii Artur Zaborski.