Reklama

"Sanatorium pod Klepsydrą": Mija 50 lat od premiery filmu, przez który Has dostał zakaz reżyserii

11 grudnia, mija 50 lat od premiery filmu "Sanatorium pod Klepsydrą" Wojciecha Jerzego Hasa - swobodnej adaptacji prozy Brunona Schulza, opartej na czterech opowiadaniach ze zbioru "Sanatorium pod Klepsydrą". Mimo nieprzychylnych recenzji, które spłynęły tuż po premierze, oniryczny obraz w reżyserii Hasa do dziś poddawany jest licznym analizom, a przez niektórych (w tym Martina Scorsese) uznawany jest za jedno z największych arcydzieł polskiej kinematografii.

11 grudnia, mija 50 lat od premiery filmu "Sanatorium pod Klepsydrą" Wojciecha Jerzego Hasa - swobodnej adaptacji prozy Brunona Schulza, opartej na czterech opowiadaniach ze zbioru "Sanatorium pod Klepsydrą". Mimo nieprzychylnych recenzji, które spłynęły tuż po premierze, oniryczny obraz w reżyserii Hasa do dziś poddawany jest licznym analizom, a przez niektórych (w tym Martina Scorsese) uznawany jest za jedno z największych arcydzieł polskiej kinematografii.
Gustaw Holoubek w filmie "Sanatorium pod Klepsydrą" /Polfilm 1 /East News

Film w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa "Sanatorium pod Klepsydrą" miał premierę 11 grudnia 1973 roku. To swobodna adaptacja prozy Brunona Schulza, opartej na czterech opowiadaniach ze zbioru "Sanatorium pod Klepsydrą".

"Sanatorium pod Klepsydrą": Na granicy jawy i snu

Film Hasa to oniryczna opowieść o Józefie (Jan Nowicki), który w tajemniczym, istniejącym poza czasem sanatorium doktora Gotarda (Gustaw Holoubek) spotyka zmarłego ojca. Powracając do małego żydowskiego miasteczka swojego dzieciństwa, przywołując postać ojca i pierwsze miłosne niespełnienie, bohater konfrontuje się z własną dorosłością.

Reklama

Wizyta w sanatorium przenosi Józefa w surrealistyczny świat z pogranicza jawy i snu. Odbywa podróż w różne pętle czasu przeszłego - lata dzieciństwa i fantastycznych marzeń. Ożywa dom rodzinny, małe żydowskie miasteczko, sklep ojca, z którym nie mógł znaleźć kontaktu, niezwykły ogród Bianki (Bożena Adamek), która odrzuciła jego miłość i odeszła z jego przyjacielem Rudolfem (Filip Zylber) oraz frywolna Adela (Halina Kowalska).

W postać ojca Józefa wcielił się Tadeusz Kondrat (ojciec Marka Kondrata). W obsadzie "Sanatorium pod Klepsydrą" znaleźli się jeszcze m.in. Irena Orska (matka Józefa), Mieczysław Voit (ślepy konduktor), Henryk Boukołowski (strażak), Janina Sokołowska (pielęgniarka) i Ludwik Benoit (Szloma).

Obraz otrzymał kilka znaczących nagród, m.in. Nagrodę Specjalną Jury MFF Cannes w 1973 roku. Andrzej Płocki i Jerzy Skarżyński zostali uhonorowani nagrodą za scenografię na 1. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku w 1974 roku. Autorem zdjęć jest Witold Sobociński ("Wesele" "Ziemia obiecana", "Wrota Europy"), muzykę skomponował Jerzy Maksymiuk ("Sekret Enigmy", "Kamienne tablice", "Chopin. Pragnienie miłości").

"Sanatorium pod Klepsydrą": Wojciech Jerzy Has dostał zakaz reżyserii

Choć dziś film Hasa uznawany jest za polski klasyk, tuż po premierze nie został zbyt dobrze przyjęty przez rodzimych krytyków. Większość recenzentów zarzucała reżyserowi nadmierne "udosłownienie" prozy Schulza i przerost scenografii.

Prace nad filmem rozpoczęły się w 1972 roku. Has ponoć nie miał na celu dosłownej adaptacji opowiadań Schulza. Iwona Gródź w książce "Zaszyfrowane w obrazie. O filmach fabularnych Wojciecha Jerzego Hasa" pisała, że celem reżysera było "uchwycenie i odfotografowanie tego, co określamy mianem poetyki utworu: jego niepowtarzalnego, zamkniętego świata, jego klimatu, barwy i kształtu".

Gdy "Sanatorium pod Klepsydrą" zostało ukończone, Wojciech Jerzy Has, nie zważając na zakaz, wprowadzony przez władze komunistyczne, wysłał film na Festiwal Filmowy w Cannes. Obraz otrzymał Nagrodę Specjalną Jury, a reżyser... zakaz reżyserii na dziesięć lat.

"Sanatorium pod Klepsydrą": Oniryczna baśń, która zachwyca do dziś

Film "Sanatorium pod Klepsydrą" dziś uznawany jest za jeden z najpiękniejszych wizualnie i najbardziej oryginalnych filmów polskich. W 1986 roku w "Le Monde" Jacques Siclier napisał, że "Sanatorium pod Klepsydrą" jest kamieniem milowym w historii języka kinematografii i absolutnym arcydziełem. Nie jest to film przeznaczony dla masowego widza, ale poruszy każdego, kogo cechuje wrażliwość na prawdziwą sztukę.

"Poetycka refleksja na temat przemijania oraz nieodwracalności śmierci. Has przywołał na ekran uniwersum sennego marzenia inkrustowanego odpryskami wspomnień dzieciństwa, w którym przemieszały się różne pierwiastki: monarchia austro-węgierska, kresowa subkultura żydowskich miasteczek i marzenia małego chłopca" - czytamy w "Leksykonie polskich filmów fabularnych".

"Gdy proza Schulza ma barwę spełzłego gobelinu - 'Sanatorium pod Klepsydrą' Hasa urzeka jakby chorobliwą, przedśmiertną barwnością, czy też inaczej: chorobliwym, trochę sztucznym nawrotem życia. Wszystko zostaje jakby podniesione w rejestrze tonów, staje się z jednej strony straszniejsze, z drugiej - powabniejsze" - pisał w "Kinie" krytyk Konrad Eberhardt.

"Czynności pozornie banalne, jak wyglądanie przez oszronione okno, pełzanie pod łóżkiem, schylanie się, by podnieść motyla, wdrapywanie się na mur wywołują nieprzewidziane konsekwencje: nagle Józef znajduje się gdzie indziej, przeniesiony w nowy obszar snu tajemniczo przylegający do poprzedniego. A zatem to czas może stać się głównym bohaterem filmu" - pisała Anne Guerin Castell w "Kwartalniku Filmowym".

W dodatku Martin Scorsese uznał "Sanatorium pod Klepsydrą" za jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii. Mimo że od premiery mija właśnie 50 lat, obraz nadal poddawany jest najróżniejszym interpretacjom i wzmożonym analizom. W 2023 roku film był pokazywany w polskich kinach studyjnych w ramach cyklu "Krótka historia polskiego kina".

Czytaj więcej: Krótka Historia Polskiego Kina w kinach studyjnych od 1 lutego

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium pod klepsydrą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy