Są pierwsze recenzje nowej "Diuny". Film spełnia pokładane w nim nadzieje?
Już 1 marca 2024 roku do kin wejdzie druga część "Diuny" Denisa Villeneuvea. W sieci pojawiają się pierwsze recenzje. Według nich niedługo otrzymamy jeden z najlepszych filmów science fiction w historii.
"Diuna: Część druga" opowie o przymierzu Paula Atrydy (Timothée Chalamet) z żyjącymi na pustyni Fremenami w celu obalenia imperium Harkonnenów. Pierwsza część weszła do kin w 2021 roku i otrzymała 10 nominacji do Oscara. Sześć z nich zamieniło się później w statuetki. Film zebrał także znakomite recenzje. Nie dziwi więc, że oczekiwania wobec jego kontynuacji są bardzo wysokie.
Z pierwszych recenzji możemy wnioskować, że twórcy spełnili pokładane w nich nadzieje, być może nawet z nawiązką. Recenzent serwisu "FilmSpark" nazywa drugą "Diunę" magnum opus reżysera oraz "najważniejszą epicką produkcją s-f tej generacji".
Krytyk z "The Playlist" nie był aż tak zachwycony, zaznaczył jednak, że film posiada "wizjonerskie" momenty. Pochwalił także Austin Butlera za całkowitą przemianę na ekranie. Stwierdził także, że film jest za długi, a następnego dnia wyleciał mu z głowy.
Innego zdania był jednak dziennikarz Germain Lussier. Według niego film jest "fascynującym i przerażającym studium postaci opowiedzianym w chwalebnie wielkiej skali widowiska science-fiction". Dodał także, że Chalamet i partnerująca mu Zendaya są wspaniali, dekoracje zniewalające, a na dokładkę pozostaje jeszcze obsada drugoplanowa, podbijająca wysoki już poziom całości.
Zachwytów nie ukrywał także Steven Weintraub z "Collidera". Według niego film mógłby być nawet dłuższy.
Mike Ryan z Uproxx przyznał, że nie był fanem pierwszej części, ale druga jest "fenomenalna" i "jednym z najlepszych filmów s-f, jakie widział w życiu".