Reklama

Russell Crowe przeżył kolejną bolesną stratę. "Umarł w moich ramionach"

Dwa lata temu gwiazdor "Gladiatora" pożegnał swojego ojca, który zmarł nagle w czasie podróży samolotem. Teraz, w drugą rocznicę śmierci Johna Alexandra Crowe’a, aktor doświadczył kolejnej bolesnej straty. 30 marca odszedł jego ukochany pies, który został potrącony przez ciężarówkę. "Próbowaliśmy zabrać go weterynarza, ale umarł w moich ramionach" - wyznał laureat Oscara.

Dwa lata temu gwiazdor "Gladiatora" pożegnał swojego ojca, który zmarł nagle w czasie podróży samolotem. Teraz, w drugą rocznicę śmierci Johna Alexandra Crowe’a, aktor doświadczył kolejnej bolesnej straty. 30 marca odszedł jego ukochany pies, który został potrącony przez ciężarówkę. "Próbowaliśmy zabrać go weterynarza, ale umarł w moich ramionach" - wyznał laureat Oscara.
Russell Crowe /Andy Cheung /Getty Images

30 marca 2021 roku Russell Crowe podzielił się z fanami druzgocącą wiadomością. "Choć świeci słońce, a ulewne deszcze ustały, ta data już na zawsze będzie zabarwiona smutkiem. Dziś odszedł mój drogi staruszek, mój piękny tata, najłagodniejszy z ludzi" - napisał na Twitterze aktor. John Alexander Crowe zmarł niespodziewanie w czasie podróży z Sydney do Coffs Harbour w Australii. Choć członkowie załogi samolotu natychmiast podjęli próbę reanimacji, nie udało im się przywrócić uratować życia mężczyzny.

Reklama

Russell Crowe: Pies aktora zginął w wypadku

Przedostatni dzień marca będzie kojarzył się gwiazdorowi ze stratą z jeszcze jednego powodu. Wczoraj, goszcząc w programie radiowym "The Kyle & Jackie O Show", Crowe wyznał, że dokładnie w drugą rocznicę śmierci ojca przeżył kolejną bolesną stratę. Odszedł jego ukochany aktora, szczeniak rasy papillon o imieniu Louis. Gdy prowadzący audycję prezenter Kyle Sandilands złożył aktorowi kondolencje, ten przyznał, że traktował pupila jak członka rodziny. "Jestem zdruzgotany. Był takim cudownym, kochanym szczeniakiem. Bardzo się do niego przywiązaliśmy, więc z pewnością minie trochę czasu, zanim się z tym pogodzimy" - wyznał ze łzami w oczach Crowe.

Russell Crowe: Umarł w moich ramionach

Jeszcze tego samego dnia gwiazdor "Gladiatora" opublikował zdjęcie zmarłego psiaka na Twitterze. "To jest Louis. Miał 16 miesięcy. Malutki, śmiały, odważny. Zdobył moje serce. Niestety dziś, w drugą rocznicę śmierci mojego ojca, został potrącony przez ciężarówkę. Próbowaliśmy zabrać go weterynarza, ale umarł w moich ramionach" - podpisał fotografię laureat Oscara. 

Fani i sławni przyjaciele aktora złożyli mu w komentarzach kondolencje. "Mój Boże, tak bardzo mi przykro" - napisał reżyser Jay Arnold. "Niesamowicie ci współczuję. Lubię myśleć, że nasze zwierzaki po śmierci czekają na nas, lojalne jak zawsze" - dodała producentka Alicia Rancillo. "Mamy złamane serca i bardzo ci współczujemy. Louis na zawsze pozostanie w twoim sercu. Przesyłamy ci miłość, pocieszenie i siłę" - skomentowała post organizacja PETA.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Russell Crowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy