Rosie O’Donnell zdradziła zakończenie "Podziemnego kręgu". Po 20 latach przeprasza
Popularna aktorka i prowadząca talk show po latach wróciła do sytuacji z października 1999 roku. Wtedy w swoim programie zdradziła niespodziewany zwrot akcji z zakończenia filmu „Podziemny krąg”. Zrobiła tak, bo film Davida Finchera jej się nie spodobał i w jej ocenie pozbawiony był smaku. „Powinnam być bardziej ostrożna” – ocenia po ponad 20 latach Rosie O’Donnell.
Rosie O’Donnell zobaczyła kultowy dziś film z Bradem Pittem i Edwardem Nortonem na jednym z pierwszych zamkniętych pokazów organizowanych przez studio 20th Century Fox. Tak bardzo nie spodobała jej się przemoc ukazana w "Podziemnym kręgu", że w swoim programie zaczęła opowiadać widzom zakończenie tego filmu. Miała nadzieję, że w ten sposób powstrzyma ich przed kupnem biletów.
"Powiedziałam o tym, bo nie uważałam, że film był dobry. Sama nie wiem. Po prostu wkurzył mnie film Finchera. W tym samym czasie do kin trafił 'Szósty zmysł'. Powiedziałam więc, że 'Szósty zmysł' ma sens w przeciwieństwie do 'Podziemnego kręgu', który za sprawą zakończenia tego sensu nie ma" - tłumaczyła teraz O’Donnell w programie "The Jess Cagle Show", klucząc wokół tego, że po prostu podała jak na tacy finałowy zwrot akcji "Podziemnego kręgu".
Gwiazda zdradziła też, jakie były reakcje na jej wybryk. "Nikt nic mi nie powiedział na ten temat przez dobre trzy, cztery lata. Kiedy Courtney Love powiedziała w moim programie, że Brad Pitt i Ed Norton są na mnie wściekli, zdziwiłam się i zapytałam o powód. To było trzy lata później! Ludzie czasem pytają mnie w Internecie, czy to zrobiłam. No zrobiłam, ale nie dlatego, że chciałam zranić twórców filmu. Zwyczajnie podzieliłam się swoimi wrażeniami na temat filmu. Wygląda więc na to, że przez jakiś czas byłam znienawidzona przez facetów z tego filmu. Zrujnowałam pracę osób przy nim pracujących. Powinnam być bardziej ostrożna w krytyce negatywnych stron filmu. Nie podobało mi się, może powinnam siedzieć cicho. Tak byłoby lepiej" - wyznała O’Donnell.