Rooney Mara: Była bliska porzucenia aktorstwa. Krytycy ją zmiażdżyli
Aktorstwem zainteresowała się dzięki seansom klasycznych filmów Hollywoodzkich, na które zabierała ją matka. Na decyzję co do obranej ścieżki kariery miała również wpływ chęć pójścia w ślady swojej starszej siostry Kate, także aktorki. Rooney Mara jest obecnie jedną z najbardziej rozchwytywanych hollywoodzkich aktorek.
Podczas studiów Rooney Mara chodziła na castingi i występowała w filmach studenckich. Dzięki siostrze dostała posadę statysty w jednym z jej filmów. W kolejnych latach pojawiała się gościnnie w serialach telewizyjnych. W kinie debiutowała w 2008 roku dramatem młodzieżowym "Dream Boy", mogliśmy ją także oglądać w sportowej komedii "The Winning Season" oraz w epizodycznych kreacjach w popularnych serialach: "Ostry dyżur" czy "Prawo i porządek".
Światowa publiczność poznała ją dzięki głównej roli w remake'u slashera "Koszmar z ulicy Wiązów" z 2010 roku. Mara wcieliła się w postać "najbardziej samotnej dziewczyny na świecie", która staje się jedną z ofiar Freddy'ego Krugera. "Rooney ma w sobie coś wyjątkowego. Jest niezwykle świadoma siebie, a kamera ją kocha. Idealnie pasuje do roli bohaterki. Jest w niej zachwycająca" - mówił reżyser Samuel Bayer.
W tym samym roku wystąpiła w wybitnym "The Social Network" Davida Finchera, w którym zagrała niewielki, acz istotny epizod.
Mara otrzymała także główną rolę w kolejnym filmie reżysera, adaptacji pierwszej książki Stiega Larssona "Dziewczyna z tatuażem". Rola genialnej hakerki Lisbeth Salander przyniosła jej pierwszą w karierze nominację do Oscara. Mimo iż kontrakt aktorki zakładał jej udział w kolejnych częściach cyklu, "Dziewczyna z tatuażem" okazała się dla Mary jednorazową przygodą. W kolejnym filmie serii "Dziewczyna w sieci pająka" rolę Lisbeth Salander przejęła Brytyjka Claire Foy.
Zanim Mara wykorzystała swoją szansę na zawojowanie Hollywood, mierzyła się z poważnym zawodowym kryzysem. A wszystko przez występ w zmiażdżonym przez krytyków remake'u kultowego horroru "Koszmar z ulicy Wiązów". Współczesna wersja klasyka kina grozy w opiniotwórczym serwisie "Rotten Tomatoes" otrzymała zaledwie 14 proc. pozytywnych ocen recenzentów.
Twórcom zarzucano przede wszystkim brak kreatywnych pomysłów na rozwinięcie znanej z oryginalnego filmu fabuły oraz nieudolność w wywołaniu u odbiorcy choćby cienia strachu czy napięcia. "Rooney Mara przez cały czas gra tak, jakby chciała być gdzie indziej. Trudno się temu dziwić" - napisał z przekąsem jeden z krytyków.
Nie był on wcale daleki od prawdy. Goszcząc w podcaście "LaunchLeft" Mara zdradziła, że praca nad horrorem mocno ją sfrustrowała - do tego stopnia, że po zakończeniu zdjęć rozważała porzucenie aktorstwa. "Kręcenie tego filmu nie było najlepszym doświadczeniem. Dotarłam wtedy do miejsca, w którym zdałam sobie sprawę, że nie chcę nigdzie grać, o ile nie poczuję, że jest to projekt, w którym absolutnie muszę wziąć udział. Po zrobieniu tego filmu pomyślałam: 'Skończę z aktorstwem, chyba że trafi się coś, w co naprawdę uwierzę'" - wyjawiła gwiazda.
Niedługo potem Mara wzięła udział w przesłuchaniu do roli w oscarowej produkcji "The Social Network" Davida Finchera, w której zagrała byłą dziewczynę twórcy Facebooka. "Dostałam niewielką rolę, ale scena, w której wystąpiłam, była niesamowita" - zdradziła aktorka. I dodała, że gdy reżyser zajął się później kręceniem "Dziewczyny z tatuażem", początkowo w ogóle nie był zainteresowany obsadzeniem jej w nim.
"David nie chciał mnie nawet przesłuchać, gdyż bazując na tym, co pokazałam w 'The Social Network' sądził, że zwyczajnie nie nadaję się do tej roli. Byłam jednak bardzo uparta i ostatecznie wzięłam udział w castingu. A potem to David walczył z wytwórnią, by dać mi angaż, bo studio mnie nie chciało. Wziął mnie pod swoje skrzydła i był dla mnie prawdziwym mentorem. To był niewątpliwie punkt zwrotny w moim życiu i karierze" - podkreśliła Mara.
Pierwszą rolą po "Dziewczynie z tatuażem" była kreacja w "Panaceum" Stevena Soderbergha. Reżyser zauważył Marę jednak już wcześniej - kiedy obejrzał wstępną wersję "Social Network", również w reżyserii Finchera. "Kiedy David obsadzał 'Dziewczynę z tatuażem', zapytał mnie, co sądzę o Rooney w głównej roli" - wspomina Soderbergh. "Bardzo go do tego zachęcałem, po części dlatego, że wiedziałem, iż nieznana twarz wyszłaby filmowi na dobre, ale ta dziewczyna ma także niesamowity talent" - dodaje reżyser. Mara nazwała swoją bohaterkę "cudownie złożoną postacią". "Nie dostaję wielu takich propozycji ról. Przeważnie każą mi grać dziewczynę lub żonę, drugi plan dla mężczyzny" - przyznała aktorka.
W 2015 wcieliła się rolę Tiger Lily w "Piotrusiu. Wyprawie do Nibylandii", prequelu przygód Piotrusia Pana. Jej decyzja była szeroko komentowana, ponieważ postać ta jest Indianką. Ostateczne film spotkał się z chłodnym przyjęciem, a Mara otrzymała nominację do Złotej Maliny dla najgorszej aktorki drugoplanowej.
Jedną z najlepszych kreacji w filmografii Rooney Mary pozostaje rola w filmie Todda Haynesa "Carol" - opowieści o romansie młodej dziewczyny marzącej o karierze fotografki (Mara) i dojrzałej kobiety, w której dojrzewa myśl o rozwodzie (Cate Blanchett). Za swój występ aktorka otrzymała Złotą Palmę na festiwalu w Cannes, została także nominowana do Oscara. W obrazie znalazła się scena intymnego zbliżenia między bohaterkami. "Często występuję [na ekranie] nago. Nie był to dla mnie żaden problem" - zbagatelizowała wyczyn Rooney Mara.
Blanchett wtórowała jej, twierdząc, że "wiele obcych osób" widziało ją bez ubrania, kiedy rodziła dziecko. 'To bardzo ważna scena" - dodała australijska aktorka.
Kolejnym filmem Rooney Mary był obraz "Lion. Droga do domu" - opowieść o mężczyźnie, który po latach wraca w rodzinne strony, próbując odzyskać utracony dom. Do roli dziewczyny głównego bohatera - Lucy, producent wykonawczy Harvey Weinstein osobiście polecił Marę. "Miłość do Lucy to teraźniejszość Saroo, lecz musi się od niej oddalić, szukając swej przeszłości. Lucy, pełna czułości, ale i niepokoju, chce mu pomóc, lecz to nie jest łatwe. Splot tych skomplikowanych uczuć Rooney potrafiła oddać z niezwykłą subtelnością i siłą" - tłumaczył producent Emile Sherman. Reżyser Garth Davis był zachwycony intensywnością jej gry: "Lucy jest cicha, a twarz Rooney potrafi krzyczeć, choć jej postać często nic nie mówi. To było wprost niewiarygodne" - oceniał.
W kolejnym filmie - "Song to song" Terrence'a Malicka, Rooney Mara wcieliła się w obiecującą songwriterkę Faye, która marzy o zaistnieniu w show biznesie. "Rooney zerka zawsze 'pod podszewkę' granych przez siebie postaci. Potrafi pokazać różne wymiary swej bohaterki, pozornie nic nie robiąc. Tym razem zdołała ukazać delikatną słodycz Faye i zarazem jej skłonność do dynamicznego, szybkiego życia" - zachwycała się producentka Sarah Green. Aktorka pobierała lekcje gry na gitarze od amerykańskiej multiinstrumentalistki, autorki i wykonawczyni piosenek Annie Clark, znanej pod pseudonimem St. Vincent.
Kolejnym filmem aktorki był świetnie oceniony przez krytykę "Ghost Story", w którym niedawno zmarły mężczyzna (Casey Affleck) powraca jako duch w białym prześcieradle do domu, by przynieść pocieszenie swej złamanej rozpaczą żonie (Rooney Mara). Aktorce mistrzowsko udało się uchwycić atmosferę melancholii, czym wspomogła reżyserskie wysiłki stworzenia nowej wizualnej definicji słowa "żałoba".
Ostatnią ważną kinową kreacją Mary pozostaje tytułowa rola w biblijnym filmie "Maria Magdalena". -"Większość filmów o Jezusie dotyczy właściwie tylko Jego samego, ten film jest o Marii Magdalenie. Owszem, wciąż widzimy rzeczy, które możemy odnaleźć w innych filmach biblijnych, ale widzimy je jej oczami, a więc w nieco innym świetle. Maria Magdalena funkcjonuje w dyskursie publicznym jako prostytutka, co nie jest zgodne z prawdą. Dowiemy się, skąd pochodzi i kim jest tak naprawdę" - mówiła aktorka.
Narzeczonym Rooney Mary jest laureat Oscara za rolę w "Jokerze" - Joaquin Phoenix. Poznali się w 2013 roku na planie filmu "Ona" w reżyserii Spike'a Jonze'a. Wtedy jednak nie zaiskrzyło między nimi, a dodatkowo każde z nich było w związku - Mara z reżyserem Charliem McDowellem, a Phoenix z DJ-ką Allie Teliz. Ponownie na planie spotkali się w 2017 roku podczas pracy nad filmem "Maria Magdalena", gdzie Rooney wcieliła w tytułową bohaterkę, natomiast Joaquin był Jezusem.
W 2020 roku para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko - ich syn ma na imię River Mara Phoenix.
Najnowszym projektem gwiazdy jest nadchodzący thriller "The Island" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, w którym zagra ona u boku swojego życiowego partnera Joaquina Phoeniksa. Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami produkcja opowie historię pewnej pary, która w latach 30. ubiegłego wieku postanowiła uciec od cywilizacji i zbudować sobie prywatny raj na bezludnej wyspie.
Życie dwójki bohaterów komplikuje się jednak, gdy przebywający w pobliżu milioner nagłaśnia ich inicjatywę, czyniąc z niej medialną sensację. Zdjęcia do "The Island" mają ruszyć już wkrótce.
Mara zagra także w biograficznym filmie Luki Guadagnina o życiu Audrey Hepburn.
Sean Ferrer, syn Audrey Hepburn, wyznał, że choć nie konsultowano tego z rodziną aktorki, on sam jest zachwycony faktem, że jego matkę zagra Rooney Mara.
"Wyrażam absolutną aprobatę dla tej decyzji. Jestem zachwycony tym wyborem" - wyznał Ferrer w rozmowie z "Fox News". "Rooney to rozkosz, jest wspaniała. Widać, że ma w sobie dużo miłości" - dodał.