Roland Emmerich krytykuje filmy Marvela
Już w piątek 4 lutego w kinach zadebiutuje najnowszy film Rolanda Emmericha („Dzień niepodległości”) zatytułowany „Moonfall”. Z tej okazji reżyser postanowił podgrzać nieco czas oczekiwania na tę premierę i nie przebierając w słowach skrytykował komiksowe filmy Marvela i DC Comics oraz produkcje z uniwersum „Gwiezdnych wojen”. Jego zdaniem – rujnują one przemysł filmowy.
Katastroficzny "Moonfall" opowiadający o nieuniknionym zderzeniu Ziemi z Księżycem to jeden z niewielu przypadków filmów z oryginalnym pomysłem, na który zdecydowano się wyłożyć budżet zamykający się w 140 milionach dolarów. Zwykle takie budżety zarezerwowane są teraz dla tytułów zaliczających się do odnoszących sukcesy serii. Nakręcenie kolejnego kosztownego filmu z Kinowego Uniwersum Marvela jest o wiele mniej ryzykowne niż wykładanie dużego budżetu na film, który sam będzie musiał pracować na swój sukces. Zauważa to Roland Emmerich.
"O tak, katastroficzne kino zmieniło się w ostatnich latach. Stało się tak dlatego, że filmy Marvela i DC Comics, a także 'Gwiezdne wojny' przejęły rynek. I to trochę rujnuje nasz przemysł filmowy, bo nikt nie kręci już niczego oryginalnego" - mówi reżyser w rozmowie z portalem "Den of Geek".
"Powinno się kręcić odważne, nowe filmy. I moim zdaniem mistrzem takiego kina jest Christopher Nolan. Jest twórcą, który jest w stanie nakręcić film o czymkolwiek tylko zamarzy. Mnie jest ciężej, ale nadal mam wystarczająco głośne nazwisko - szczególnie jeśli chodzi o kino katastroficzne albo takie, w którym katastrofa przewija się gdzieś w tle" - dodaje Emmerich.