Robert De Niro zaskakuje w komedii "Wszystko o moim starym" [zwiastun]
Robert De Niro ani myśli zwalniać tempa i rozkoszować się aktorską emeryturą. Wprost przeciwnie. Mimo zbliżających się osiemdziesiątych urodzin, przygotował dla swoich najwierniejszych fanów wyjątkową niespodziankę. Latem do polskich kin trafi pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji komedia - "Wszystko o moim starym". De Niro wciela się w rolę ojca Sebastiana Maniscalco - popularnego komika i stand-upera.
"Wszystko o moim starym"to opowieść o przygotowaniach do ślubu, który stanie pod znakiem zapytania, gdy senior rodu zapragnie lepiej poznać przyszłą synową oraz jej rodziców w trakcie wspólnego weekendu. Prostolinijny włoski imigrant o południowym temperamencie kontra rodzina konserwatywnych bogaczy, którzy na wszystkich patrzą z góry. Co może pójść nie tak?
"Wszystko o moim starym" to gotowa recepta na wyborną komedię. Trudno się więc dziwić, że Robert De Niro bez specjalnych oporów zgodził się wziąć udział w tym projekcie. Już sam pomysł przypadł mu do gustu.
"Jestem w takim wieku, że muszę być bardzo selektywny w dobieraniu ról. Tym razem nie miałem żadnych wątpliwości. Zdecydowałem się zagrać Salvo, ponieważ uznałem, że to bardzo ciekawe wyzwanie aktorskie. Poza tym miałem już okazję pracować z Sebastianem na planie 'Irlandczyka' i z sentymentem wspominam ten czas. Również na planie 'Wszystko o moim starym' świetnie się ze sobą dogadywaliśmy i bawiliśmy grając ojca i syna. Mam nadzieję, że widzowie to docenią" - stwierdził w jednym z wywiadów Robert De Niro.
Z kolei Sebastian Maniscalco nie krył swojego zachwytu, że mistrz nie tylko zakochał się w jego scenariuszu, ale również zapalił się do tego, by zagrać u jego boku.
"Do dziś nie mogę w to uwierzyć, że się zgodził. Nawet nie wyobrażałem sobie kogoś innego w tej roli. Od początku wiedziałem też, że w filmie zagram jego syna, mimo iż wielu sugerowało, że to rola dla Leonardo DiCaprio. Jednak nie uległem tym sugestiom i postawiłem na swoim" - przyznał w jednym z wywiadów online.