Reklama

Reżyserzy i scenarzyści wściekli na HBO Max! Platforma przeprasza

Przed kilkoma dniami na amerykańskim rynku doszło do głośnego rebrandingu. Należąca do koncernu Warner Bros. Discovery platforma streamingowa HBO Max zmieniła nazwę na Max (w Polsce wciąż działa jako HBO Max). Nie była to jedyna zmiana, jaką zauważyli użytkownicy - pojawił się też nowy sposób opisu. Ta zmiana rozwścieczyła reżyserów i scenarzystów. Po protestach platforma przeprosiła za zamieszanie i zapowiada przywrócenie stanu pierwotnego.

Zmiana, o której mowa dotyczy opisów filmów dostępnych na platformie Max. Wcześniej w sekcji dla twórców wyraźnie rozgraniczeni byli reżyserzy i scenarzyści konkretnych produkcji. Wiadomo było od razu, kto co wyreżyserował, a kto napisał scenariusz. W efekcie kontrowersyjnej zmiany, wszyscy oni zostali wrzuceni do jednej szufladki: twórcy. W mediach społecznościowych szybko pojawiły się przykłady takich opisów. Z opisu wyreżyserowanego przez Martina Scorsese i napisanego przez Paula Schradera "Wściekłego byka" można było wysnuć wniosek, że jego najważniejszym autorem jest Peter Savage, który pomagał w pisaniu scenariusza.

Reklama

Scenarzyści strajkują, HBO Max obraża artystów

Zmiany na platformie streamingowej nie spodobały się samym zainteresowanym. A jako że wprowadzono je w trakcie trwającego wciąż strajku scenarzystów, odebrano je jako kolejny policzek wymierzony w członków tej grupy zawodowej. Komentarze w mediach społecznościowych nie pozostawiają wątpliwości co do tego, jaki jest ich odbiór. "Max zrobił doktorat z tego, jak spier...ć platformę streamingową. Będzie to studiowane przez lata" - napisał na Twitterze Steven DeKnight ("Spartakus: Krew i piach").

"Warner Bros. wrzucił scenarzystów, reżyserów i producentów do umniejszającej im kategorii 'twórcy'. To naruszenie panujących dotychczas zasad, ale, co gorsza, to brak szacunku i obraza dla artystów, dzięki którym korporacja zarabia miliardy. To próba umniejszenia wkładu i znaczenia scenarzystów, w której echem odbijają się wnioski z negocjacji scenarzystów z producentami. Zdaniem korporacji scenarzyści są marginalni, nieistotni i powinni zgadzać się na coraz niższe wynagrodzenia. Taka postawa sprawiła, ze strajkujemy już od 22 dni" - grzmi z kolei Meredith Stiehm z Gildii Amerykańskich Scenarzystów.

Warner Bros. Discovery przeprasza twórców

Szefowie platformy wzięli sobie do serca te krytyczne opinie. Przeprosili, winę za zamieszanie zrzucili na technologię i zapowiedzieli powrót do poprzedniego sposobu prezentowania twórców. "Zgadzamy się, że talenty stojące za treściami na platformie Max powinny być uhonorowane w odpowiedni sposób. Poprawimy napisy, które zmieniły się z powodu niedopatrzenia przy zmianie z HBO Max na Max. Przepraszamy" - oświadczył rzecznik platformy portalowi Variety.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: HBO Max | Wściekły byk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy