Reżyser "Deadpoola" martwił się, że rozczaruje fanów Taylor Swift?

Nie da się zaprzeczyć, że film "Deadpool & Wolverine" był pełen wielkich gwiazd i oczekiwanych powrotów. Jak się jednak okazuje reżyser filmu, Shawn Levy bardzo obawiał się zawieść pewną grupę widzów. Chodziło konkretnie o fanów Taylor Swift. Dlaczego? 

Kilka miesięcy przed premierą po sieci rozniosła się plotka, jakoby Taylor Swift miała pojawić się w "Deadpoolu & Wolverinie" w roli Dazzler - jednej z mutantek znanej z serii komiksów o X-Menach. Postać te pragnęła być piosenkarką, a podczas koncertów używała swoich mocy, by tworzyć świetlne wizualizacje — potrafiła absorbować energię dźwiękową i zmieniać ją w światło. 

Postać wydaje się wręcz idealnie wykreowana dla takiej gwiazdy, jaką jest Taylor Swift, jednak reżyser w niedawnym wywiadzie zaprzeczył spekulacjom, jednak wyjaśnił, że nic nie mógł poradzić na ogromną moc tej plotki.

"Zdecydowanie miałem chwile, kiedy martwiłem się, że rozczaruję ludzi, gdy zorientują się, że Taylor w roli Dazzler nie występuje w filmie, ale internetu nie da się kontrolować, a plotki rozprzestrzeniają się lotem błyskawicy" - powiedział w rozmowie z "Entertainment Weekly". 

Levy doprecyzował swoja wypowiedź, dodając jeszcze, że nawet nie prowadzono rozmów w kierunku obsadzenia Taylor Swift w filmie i wszyscy byli nieco zaskoczeni taką plotką, choć nie ukrywał, że zarówno on jak i Ryan Reynolds oraz Blake Lively, są w bliskich stosunkach z piosenkarką. 

Sama artystka kończy obecnie jedną ze swoją największych tras koncertowych, a w weekend premiery filmu, wystawiła mu bardzo pozytywną recenzję.  

Zgodnie z przewidywaniami film "Deadpool & Wolverine" królował w box-office ostatniego lipcowego weekendu 2024 roku. Skala sukcesu zaskoczyła analityków. Komiksowa superprodukcja zarobiła ponad 438 milionów dolarów na całym świecie w ciągu pierwszych dni od premiery i wygląda na to, że będzie biła kolejne rekordy.