Reklama

Przyjaźń w filmowym świecie: Od ponad 40 lat są niemal nierozłączni

Taka przyjaźń się nie zdarza! Ben Affleck i Matt Damon mogą pochwalić się ponad 40 latami niezwykłej więzi, która zaprowadziła ich na szczyty kariery w Hollywood. Jak tak dwie różne osoby mogą tyle wspólnego?


Ben Affleck to amerykański aktor, reżyser i producent filmowy, zdobywca dwóch Oscarów i laureat trzech Złotych Globów. Jego kariera jest pełna wzlotów i upadków, a życie prywatne wzbudza ogromne zainteresowanie mediów, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, gdy obserwujemy głośne rozstanie z Jennifer Lopez. 

Matt Damon również może poszczycić się wieloma osiągnięciami w karierze: amerykański aktor i scenarzysta i producent filmowy oraz laureat Oscara. W przeciwieństwie do Bena Afflecka prowadzi spokojne życie prywatne - od 18 lat związany jest Lucianą Bozán Barroso i wspólnie doczekali się trzech córek. 

Reklama

Jak do tego doszło, że dwie tak podobne i jednocześnie różne gwiazdy Hollywood zostały najbliższymi przyjaciółmi, a ich niezwykła relacja trwa już od ponad 40 lat? 

Ban Affleck i Matt Damon: Znają się od dziecka

Połączyło ich marzenie o aktorstwie — już jako bardzo młodzi ludzie wiedzieli, że ich miejsce jest w Hollywood. Poznali się, gdy rodzina Afflecka przeniosła się do Cambridge w Massachusetts i zamieszkała obok rodziny Damonów. Ben miał wtedy 8 lat, a Matt - 10. W rozmowie z magazynem "Interview" Matt Damon wspomniał, że ich mamy znały się, zatem był niejako zmuszony do spędzania czasu z młodszym kolegą. Jak przyznał, początkowo nie lubił spędzać z nim czasu. 

Sporo zmieniło się, gdy Matt wdał się w bójkę, a młodszy Ben stanął w jego obronie.

"To było w dzień wolny od lekcji, graliśmy wtedy mecz futbolu w śniegu. (...) Zwyzywałem trochę jednego gościa, ale on miał jakoś dwa metry — ja mierzyłem wtedy może ze 160 cm. (...) Zanim zdążyłem się zorientować, leżałem już na ziemi i myślałem: "To się nie skończy dobrze". Dokładnie wtedy niziutki Ben Affleck — około 157 cm wzrostu — pojawił się znikąd i zrzucił ze mnie tamtego chłopaka. (...) Pamiętam, jak rozmyślałem wtedy o tym, że ten facet wplątał się dla mnie w naprawdę niezłe tarapaty. Dobrze mieć takiego przyjaciela" - wspominał Damon w rozmowie z Conanem O’Brienem. 

Ich sąsiedzka znajomość zmieniła się w przyjaźń, gdy byli w liceum i postanowili wspierać się w dążeniu do spełnienia marzeń. Założyli wspólne konto bankowe, na którym odkładali pieniądze na finansowanie castingów.  

"Z perspektywy czasu wydaje się to dziwne, ale mieliśmy zamiar sobie pomagać i wzajemnie się wspierać" - wspomniał jakiś czas temu Ben Affleck w podcaście Billa Simmonsa. 

Jednak na pewien czas obaj odłożyli sen o aktorstwie na bok. Damon po liceum zaczął studiować anglistykę na Harvardzie, Affleck dwa lata później dostał się na Uniwersytet Vermont, ale ze studiowania języka hiszpańskiego Ben zrezygnował już po trzech miesiącach. Niedługo później Matt Damon również porzucił studia i wspólnie zamieszkali. 

"Matt i ja mieliśmy identyczne zainteresowania, więc niezależnie od tego, czy odnieśliśmy sukces, czy robiliśmy hot dogi na meczach Dodgersów, wiedzieliśmy, że skończymy, robiąc to samo" - podsumował ten okres wspólnego życia Affleck w rozmowie z "Interview". Sprzedawanie hot dogów i inne dorywcze zajęcia pozwalały im się utrzymać i zasilać wspólne konto, z którego opłacali castingi. Inwestowanie w karierę aktorską szybko się opłaciło i choć zaczynali od drobnych epizodów, to niedługo później rozwinęli skrzydła.  

W 1992 r. przyjaciele wystąpili razem w filmie "Więzy przyjaźni". Główną rolę grał w nim nagrodzony niedawno Oscarem Brendan Fraser. Ale największy sukces w ich dotychczasowej karierze był dopiero przed nimi. 

Wspólnie stworzyli scenariusz do "Buntownika z wyboru" i razem w nim zagrali. W 1998 roku stanęli ramię w ramię na scenie i odebrali Oscara za produkcję, nad którą wspólnie pracowali.

"Gdy czekaliśmy na werdykt, szepnąłem do Matta: wiesz, przegrana będzie do bani, ale wygrana - totalnie przerażająca! I tak właśnie się teraz czujemy, totalnie przerażeni!" - mówił ze sceny szczęśliwy 25-letni Ben Affleck.  

W kolejnych latach pojawili się wspólnie w takich produkcjach jak "Dogma", "Jay i Cichy Bob kontratakują", "Trzeci nie do pary", "Dziewczyna z Jersey" i "Ostatni pojedynek".  

Wsparcie w trudnych czasach

Ben Affleck zawsze mógł liczyć na wsparcie swojego przyjaciela. Gdy mierzył się z uzależnieniem od alkoholu, Damon trwał u jego boku i bronił go w prasie. 

Na pierwszy odwyk Affleck trafił w 2001 roku. Gdy z niego wrócił, usłyszał, że Damon zrezygnował z mocnych trunków. "Choć sam nie miał problemu, Matt przestał pić z Benem, bo nie chciał dawać swojemu przyjacielowi powodów do tego, aby ponownie wpadł w tę spiralę. Jest bardzo lojalny, zależy mu na szczęściu Bena" - informował wówczas serwis "Entertainment Tonight" powołując się na własne źródło. 

Ich przyjaźń stała się legendarna, a była żona Afflecka - Jennifer Garner z sympatią naśmiewała się z ich więzi. 

"Ben to połowa jednej z najwspanialszych historii miłosnych, jakie kiedykolwiek opowiedziano - nie ze mną. Są prawdziwym prototypem wspaniałego hollywoodzkiego bromansu: Matt i Ben, Ben i Matt" - żartowała. Nawet w trakcie rozwodu wiedziała, że jej były mąż może w stu procentach polegać na swoim przyjacielu, który będzie jego wsparciem i powiernikiem. 

Panowie po latach wciąż się przyjaźnią i planują kolejne wspólne projekty. Na przestrzeni lat niewiele zmieniło się w ich relacji, choć mają już osobne konta bankowe. Dalej jednak dzielą się sukcesami i razem pracują na kolejne. 

"To wspaniałe mieć taką przyjaźń, która przeprowadzi cię przez dziwny proces zdobywania sławy i robienia filmów, i wiele innych rzeczy" - stwierdził Affleck w rozmowie z ABC News w 2017 roku.  

Co ciekawe, kilka lat temu Towarzystwo Genealogiczne New England odkryło, że przyjaciele są ze sobą spokrewnieni. Według tych doniesień mają wspólnego przodka — murarza, który przybył do Stanów Zjednoczonych w latach 30. XVII wieku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ben Affleck | Matt Damon | Buntownik z wyboru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy