Przyjaciele o Paulu Newmanie
David Horvitz, przyjaciel zmarłego aktora Paula Newmana, opowiedział o tym, jak ten wybitny aktor chciał być zapamiętany po śmierci.
Przez większość czasu nie zastanawiał się nad tym, co po sobie pozostawi. Żył chwilą" - powiedział Horvitz. Jednak Newman, który zmarł na raka w piątek w wieku 83 lat, miał pewne marzenie. Chciał, aby pamiętano, że współorganizował obozy letnie "Hole in the Wall" dla poważnie chorych dzieci oraz, by całe dochody ze sprzedaży produktów spożywczych należącej do niego firmy Newman's Own trafiały na cele charytatywne.
Horvitz jest przewodniczącym stowarzyszenia Association of Hole in the Wall Camps, organizującego co roku 11 obozów na całym świecie. Przyjaciel przypomniał, że gwiazdor powiedział mu kiedyś, że miał w życiu dużo szczęścia i uważa za niesprawiedliwe to, że niewinne dzieci cierpią na nieuleczalne choroby, jak białaczka czy AIDS.
"Czuł się w obowiązku jakoś im to zrekompensować" - powiedział Horvitz. "Uwielbiał te obozy. Uwielbiał tam być i spędzać czas z dziećmi" - dodał.
W 1982 roku Newman, znany z takich filmów jak "Butch Cassidy i Sundance Kid", wraz z pisarzem A.E.Hotchnerem założył firmę Newman's Own, aby wprowadzić na rynek sos do sałatek firmowany nazwiskiem aktora. Przedsięwzięcie, które zrodziło się z żartu, przez lata rozwinęło się w wielomilionowy biznes. Newman i fundacja założona przy jego firmie spożywczej przez lata swojej działalności przekazała ponad 250 milionów dolarów na cele dobroczynne. Tylko w ubiegłym roku na ten cel trafiło 28 milionów dolarów. Jednym z dofinansowanych przez fundację projektów był Safe Water Network (Sieć Bezpiecznej Wody), dostarczający wodę pitną mieszkańcom ubogich rejonów Indii i Afryki.
Robert Forrester, inny przyjaciel Newmana, który pomógł mu w założeniu fundacji, wspomniał słowa aktora: "Kiedy mnie już nie będzie, ta fundacja ma kontynuować tradycję przekazywania pieniędzy potrzebującym". Forrester jednocześnie zapewnił, że w tej kwestii nic się nie zmieni po śmierci jej założyciela.
Newman do samego końca był niezwykle zaangażowany w jej działalność. Brał udział w każdej naradzie jej zarządu, poza ostatnią, która odbyła się około tygodnia temu, na co nie pozwolił mu bardzo zły stan zdrowia.