"Przeminęło z wiatrem": Mickey Kuhn nie żyje
Mickey Kuhn nie żyje. Zapracowany aktor dziecięcy z lat 30. i 40., który grał Beau Wilkesa, syna postaci Olivii de Havilland i Lesliego Howarda w "Przeminęło z wiatrem", miał 90 lat.
Mickey Kuhn zmarł w niedzielę w hospicjum w Naples na Florydzie - przekazała jego żona w rozmowie z "The Hollywood Reporter". Dodała, że do niedawna cieszył się doskonałym zdrowiem.
Kuhn miał sześć lat, kiedy wystąpił w "Przeminęło z wiatrem" (1939). W wywiadzie dla "The Washington Post" z 2014 roku przypomniał sobie, jak ciągle "zawalał" scenę z Clarkiem Gable. "Moja kwestia brzmiała:" Cześć, wujku Rhett "- powiedział. "Ciągle powtarzałem:" Cześć, wujku Clark "." Aby wszystko poszło zgodnie z planem, potrzeba było kilku ujęć.
Aktor wcielił się także w podopiecznego słynnego policjanta filmowego w "Dick Tracy" (1945), a także w młodsze wersje Kirka Douglasa i Montgomery'ego Clifta odpowiednio w "Dziwnej miłości" Marthy Ivers (1946) i "Czerwonej rzece" Johna Wayne'a (1948).
W "Tramwaju zwanym pożądaniem" (1951) Kuhn ponownie spotkał się z aktorką "Przeminęło z wiatrem" Vivien Leigh. Czyżby był jej szczęśliwym talizmanem? Dwukrotnie zdobyła Oscara za filmy, w których razem wystąpili.
W 1951 roku Kuhn rozpoczął czteroletnią służbę w marynarce wojennej Stanów Zjednoczonych i pracował jako elektryk lotniczy. Później pojawił się w "The Last Frontier"(1955) i "Away All Boats" (1956) oraz w trzech odcinkach CBS "Alfred Hitchcock Presents" z 1957 roku, następnie zakończył karierę aktorską. Zanim przeszedł na emeryturę w 1995 roku, pracował w zarządzaniu lotniskami dla American Airlines oraz w terminalach w Waszyngtonie i Bostonie.
Zobacz również:
Vivien Leigh i Laurence Olivier: Związek pełen burz i skandali!