"Proces Siódemki z Chicago": Zaczęło się od Spielberga
16 października 2020 roku na platformie streamingowej Netflix pojawił się "Proces Siódemki z Chicago". Film jest drugą fabułą wyreżyserowaną przez Aarona Sorkina, uznanego scenarzystę, laureata Oscara za "The Social Network". Opowiada on o głośnym procesie organizatorów protestów przeciwko wojnie w Wietnamie, w których trakcie doszło do starć z policją. Film stanowił jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Podczas zorganizowanej przez Netflix konferencji jego twórcy podzielili się doświadczeniami z czasu zdjęć i postprodukcji.
Z pomysłem realizacji filmu o Siódemce wyszedł w 2006 roku Steven Spielberg. Sorkin miał wówczas tylko napisać scenariusz. Z projektem wiązano ówczesną aktorską czołówkę, między innymi świętującego niedawną drugą nominację do Oscara Willa Smitha, będącego na językach wszystkich po premierze pierwszego "Borata" Saszę Barona Cohena oraz Heatha Ledgera, który zachwycił swoim występem w "Tajemnicy Brokeback Moutain".
Sorkin ukończył scenariusz w 2007 roku, jednak plany zdjęciowe pokrzyżował strajk Gildii Scenarzystów Filmowych, który pod koniec 2007 na kilka miesięcy zahamował produkcję filmową i telewizyjną w Stanach Zjednoczonych. Spielberg skupił się na innych projektach, a jego miejsce miał zająć inny reżyser - wymieniano między innymi Paula Greengrassa i Bena Stillera. Ostatecznie w październiku 2018 roku Sorkin potwierdził, że to on stanie za kamerą filmu. Dystrybucji podjęło się Paramount Pictures. Ruszyły przygotowania do zdjęć.
Jak wspominała kostiumolożka Susan Lyall, która współpracowała z Sorkinem przy jego debiucie reżyserskim "Gra o wszystko", dokumentacja nie stanowiła większego problemu. Bohaterowie filmu byli w większości postaciami publicznymi, więc odtworzenie ich ubioru nie stanowiło dla niej problemu. Przy okazji każdy z nich wyglądała na tyle charakterystycznie, że nie istniało ryzyko pomylenia postaci przez widzów. Dużo uwagi kostiumom i charakteryzacji poświęcił także Sacha Baron Cohen, który po kilkunastu latach w końcu wcielił się w rolę Abbie’ego Hoffmana, lidera kontrkulturowego Youth International Party. Aktor wyrobił sobie nazwisko dzięki prześmiewczym postaciom Aliego G, Borata i Bruna. Zależało mu, by strój oddawał ekstrawagancję Hoffmana i jednocześnie nie stawiał go w jednym rzędzie z postaciami wykreowanymi wcześniej przez komika.