Porażka za porażką. "Dzieło życia" okazuje się spektakularną klapą
Reżyser Francis Ford Coppola nazwał swój najnowszy film "dziełem życia". "Megalopolis" miało być spektakularnym widowiskiem, a okazało się spektakularną klapą. Nie ratują go nawet recenzje.
"Megalopolis" to projekt życia Francisa Forda Coppoli. Reżyser pracował nad nim przez kilka ostatnich dekad. Pierwszy szkic scenariusza napisał w 1983 roku. Coppola, zamiast szukać ludzi, którzy wyłożą pieniądze na ten film, postanowił ostatecznie sfinansować produkcję z własnych środków. Budżet filmu wyniósł około 120 milionów dolarów.
Historia rozgrywa się w futurystycznym społeczeństwie opartym na Cesarstwie Rzymskim, które mierzy się z konsekwencjami ogromnej katastrofy. Głównym bohaterem jest Caesar (w tej roli Adam Driver), architekt, który musi pogodzić swój idealizm z wymaganiami władz.
Poza Driverem w produkcji zobaczymy także: Nathalie Emmanuel, Forest Whitaker, Jon Voight, Laurence Fishbourne, Aubrey Plaza, Shia LaBeouf, Jason Schwartzman, Giancarlo Esposito i Dustin Hoffman.
W ostatni weekend "Megalopolis" zadebiutowało w amerykańskich kinach i zaliczyło ogromną klapę. Film o absurdalnym budżecie zarobił zaledwie 4 miliony dolarów, a prognozy wcale nie są dobre. Wszystko wskazuje na to, że najnowszy film Coppoli okaże się absolutną klapą.
Na CinemaScore film zdobył katastrofalną ocenę D+. Na Rotten Tomatoes ma 49 proc. od krytyków i 34 proc. od widzów. Associated Press opisał film jako "niemal niemożliwy do przyswojenia po jednym, dezorientującym seansie". W The Guardian określono go jako "epicką klęskę Coppoli".
W Polsce zobaczymy najnowszy film Francisa Forda Coppoli już 25 października 2024 roku.
Zobacz też: Gratka dla fanów horroru! Zdjęcia do historii o kultowym potworze zakończone