Reklama

"Pora umierać": Aktorski popis Danuty Szaflarskiej

"Gdy realizowaliśmy ten film, pani Danuta miała 91 lat. Obawialiśmy się trochę o jej formę. Tymczasem bardzo nas zaskoczyła" - mówiła w jednym z wywiadów reżyserka i autorka scenariusza Dorota Kędzierzawska. Dla Danuty Szaflarskiej wytęp w filmie "Pora umierać" okazał się rolą życia. 19 października mija 15 lat od premiery tej głośnej produkcji.

"Gdy realizowaliśmy ten film, pani Danuta miała 91 lat. Obawialiśmy się trochę o jej formę. Tymczasem bardzo nas zaskoczyła" - mówiła w jednym z wywiadów reżyserka i autorka scenariusza Dorota Kędzierzawska. Dla Danuty Szaflarskiej wytęp w filmie "Pora umierać" okazał się rolą życia. 19 października mija 15 lat od premiery tej głośnej produkcji.
Danuta Szaflarska w filmie "Pora umierać" (2007) /materiały prasowe

"Danutko, błagam, idź wolniej, pamiętaj, że grasz starą kobietę"

Dokładnie 15 lat temu (19 października 2007 roku) odbyła się premiera filmu "Pora umierać" w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej. Dla odtwórczyni głównej roli, 91-letniej wówczas Danuty Szaflarskiej, występ w tej produkcji okazał się rolą życia. Aktorka otrzymała Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, uhonorowano ją również Orłem - Polską Nagrodą Filmową.

Reklama

"Gdy realizowaliśmy ten film, pani Danuta miała 91 lat. Obawialiśmy się trochę o jej formę. Tymczasem bardzo nas zaskoczyła" - wspomina reżyserka Dorota Kędzierzawska.

"Pamiętam, jak kręciliśmy scenę, w której pani Danuta, z filiżanką gorącej herbaty, wchodzi po dość stromych schodach. Aktorce towarzyszył pies, filmowa suczka Fila. Pies oczywiście na początku wyprzedzał panią Danutę. Więc - pędził pies i pędziła pani Danuta. Po piątej czy szóstej próbie poprosiłam aktorkę, by szła wolniej. W końcu zawołałam: 'Danutko, błagam, idź wolniej, pamiętaj, że grasz starą kobietę'" - opowiada reżyserka.

W książce o Danucie Szaflarskiej "Grać, aby żyć", której autorką jest Katarzyna Kubisowska, jest zabawna historia związana z realizacją filmu "Pora umierać". Chodziło o... huśtawkę. W scenariuszu Kędzierzawska napisała, że Aniela huśta się na stojąco, ale huśtawka wisiała na... siedmiometrowych linach.

"Ponieważ z huśtawki spadł chłopiec grający Dostojewskiego, ogrodziliśmy ją linkami, by dzieci tam nie właziły. W pewnym momencie kręcimy zupełnie inne ujęcie z Dostojewskim i słyszę Arthura [Reinharta - operatora, red.]: 'Stop, popatrz!'. Odwracam głowę i widzę 91-letnią Danutkę huśtającą się na stojąco. Zamarłam. (...) Natychmiast pobiegliśmy... Ale Danutka nie chce zejść. Proszę, błagam... Odpowiada: 'Jest napisane w scenariuszu, że Aniela huśta się na stojąco, muszę poćwiczyć. Zobacz, Dorotko, specjalnie założyłam buty na płaskim obcasie'. W końcu Arthur musiał poprosić chłopaków z ekipy, by Danutkę z huśtawki zdjęli" - opowiada w książce Kędzierzawska.

W jednym z wywiadów Szaflarska skomentowała tę sytuację: "Na planie strasznie mnie pilnowali, żebym się do huśtawki nie zbliżała".

"Danusia mi opowiadała, że bardzo ją bawiła scena umierania, kiedy musiała się położyć na leżance z różańcem w ręku. Wtedy dochodziła do niej refleksja, że to nie jest pora, żeby umierać i zrywała się z łóżka. I tą scenę kręcili kilka razy, bowiem nie mogła się w nią wczuć" - opowiadała w "Tygodniku TVP" przyjaciółka aktorki, Barbara Paluchowa.

"Pora umierać": Nie byłoby filmu, gdyby nie Danuta Szaflarska

"Pora umierać" to historia pełnej życia i poczucia humoru starszej pani. Kobieta pod koniec życia musi zmierzyć się nie tylko z teraźniejszością, ale i z przeszłością. Wygrywa, czy przegrywa życie? Nawet jeśli zadaje sobie wprost to pytanie, to nigdy na nie nie odpowiada. Aniela z ironicznym uśmiechem patrzy na rzeczywistość i tym uśmiechem właśnie rozprawia się ze swoją samotnością.

Dorota Kędzierzawska przyznała, nie byłoby filmu "Pora umierać", gdyby nie osoba Danuty Szaflarskiej.

"To jest właściwie monodram zainspirowany przez niezwykłą postać Danuty Szaflarskiej, dla niej specjalnie napisanym. Danuta Szaflarska to nie tylko wybitna aktorka, ale i fascynująca osobowość" - mówiła reżyserka. "Rzadko spotyka się osoby o takiej klasie, takim poczuciu humoru i pogodzie ducha. Wydawało mi się, że warto pokazać, że tacy ludzie są" - dodawała Kędzierzawska.

Film jest jednak inspirowany prawdziwymi wydarzeniami.

"Usłyszałam od kogoś historię pewnej pani, która była właścicielką starego, drewnianego domu, pięknego 'świdermajera'. Przez wiele lat był on dewastowany przez lokatorów, a pani starała się go odzyskać. Wreszcie, po wielu latach prób, została samodzielną właścicielką tego domu. Niestety, niedługo po tym zmarła" - opowiadała Kędzierzawska.

Skąd tytuł filmu? "Pojawił się od razu, kiedy jeszcze wszystko istniało w formie nie zapisanej. Nie dajmy się jednak zwieść, bo to jest oczywiście film o życiu - zmaganiu się z nim, ale też pasji i radości życia, która jest w zasięgu ręki każdego z nas, ale tylko niektórzy o tym wiedzą" - tłumaczyła Kędzierzawska.

Danua Szaflarska: Niezwykła pogoda ducha i skromność

"Niesamowita pogoda ducha, wielka ciekawość świata, odwaga i skromność" - tak w jedynym z wywiadów scharakteryzowała aktorkę Dorota Kędzierzawska, która w 2012 roku zrealizowała jeszcze o niej dokumentalny film "Inny świat".

Przez symboliczne 97 minut filmu, które jest bezpośrednim nawiązaniem do wieku aktorki - Danuta Szaflarska w czasie powstawania filmu miała 97 lat - widzowie mają okazję zobaczyć świat widziany oczami tej wyjątkowej osobowości polskiej kultury.

Danuta Szaflarska zmarła w lutym 2017 w wieku 102 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pora umierać | Danuta Szaflarska | Dorota Kędzierzawska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy