Polski aktor jak... Tom Cruise. Kiedy zobaczymy go w takiej roli?
Rafał Zawierucha w ostatnim czasie pojawił się w dużej ilości filmów i seriali, ale nie oznacza to, że aktor spoczął na laurach. Wręcz przeciwnie, wciąż nabywa nowych umiejętności, aby sprostać kolejnym wymagającym rolom.
Rafała Zawieruchę w przeciągu kilku ostatnich miesięcy oglądaliśmy w takich filmach, jak "Opiekun", "Porady na zdrady 2", "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle 2" czy "Gorzko, gorzko!". Na premierę czekają już jego kolejne produkcje: familijny "Za duży na bajki 2" oraz komedia kryminalna "Wieczór kawalerski".
Jak widać, aktor nie narzeka na brak propozycji, ale wyznaje, że chętnie zagrałby w nieco innym repertuarze, niż wymienione powyżej tytuły.
"Marzy mi się w ogóle historyczne kino, film związany z jakimiś wielkimi bitwami. Coś jak polski 'Braveheart', coś jak Mel Gibson, zresztą to też jest postać, z którą chciałbym porozmawiać i przeprowadzić wywiad. Kocham jeździć konno, bardzo dużo czasu spędzam na koniu, ćwicząc fach jeździectwa, więc na pewno sprawdziłbym się w jakimś filmie historycznym" - powiedział w wywiadzie z agencją Newseria Lifestyle Zawierucha.
To jednak nie jedyny gatunek, w którym chętnie spróbowałby swoich sił. "Na pewno kino historyczne i na pewno kino sci-fi, gdzie wcieliłbym się w postać, która odkrywa, że sztuczna inteligencja tak naprawdę chce nas unicestwić. Zagrać sztuczną inteligencję w moim przypadku też byłoby bardzo łatwo" - stwierdził artysta.
Zawierucha zapewnił również, że nie boi się udziału w niebezpiecznych scenach, dlatego poradziłby sobie również w kinie akcji.
"Bardzo marzę też o tym, żeby zostać kaskaderem samochodowym, żeby prowadzić w filmach auta, jak na przykład Jason Statham albo Tom Cruise. On robi wszystko sam, nawet skacze po dachach sam - to jest naprawdę znakomite" - podsumował aktor w wywiadzie z Newserią Lifestyle.